Gospodarze zagrali ambitnie. Widać, że zależało im na dobrym występie w starciu z mistrzem Polski. Jednak górę wzięło doświadczenie Legii. Bramki dla warszawskiej drużyny zdobyli: Kacper Kostorz, Lirim Kastrati i Mahir Emreli. - Na tym etapie liczy się awans do kolejnej rundy i wywalczyliśmy go - ocenił mecz trener Czesław Michniewicz, którego wypowiedź zacytowała oficjalna strona klubu. - Nie było łatwo, Wigry nam się przeciwstawiły, na szczęście szybko odpowiedzieliśmy. Strzeliliśmy łącznie trzy gole, choć sytuacji mieliśmy więcej. Wigry też miały swoje momenty, szczególnie po stałych fragmentach gry. Cieszymy się z awansu, choć wiemy, że gra powinna wyglądać lepiej - zaznaczył.
Jan Urban stanowczo ocenił grę Łukasza Podolskiego. Te słowa mogą zadziwić kibiców
Szkoleniowiec podkreślił, że zwracał uwagę podopiecznym, aby odpowiednio podeszli do rywala. - Starałem się uczulić zespół, że Wigry to dobra drużyna, która gra w podobnym ustawieniu do nas - analizował Michniewicz, cytowany przez oficjalny serwis Legii. - Staraliśmy się nie popełnić grzechu pychy. Tego grzechu z naszej strony nie było. Zabrakło nam może trochę chęci oddawania strzałów. Za często szukaliśmy uderzeń do pustej bramki - przekonywał i dodał: - Nie przyjechałem do Suwałk po swoje. Raz już stąd wyjechałem bez swojego, kiedy byłem trenerem Termaliki. Wigry były wówczas objawieniem Pucharu Polski, pokonała ich dopiero Arka. Niech to będzie dobry znak, że kto wygrywa z Wigrami, zdobywa Puchar Polski - podsumował trener Czesław Michniewicz.
Bereszyński kontra Zieliński w Serie A. Włoski trener szczerze o liderach reprezentacji Polski