Urugwajczyk ma wszelkie dane ku temu, by zostać gwiazdą finału. Atletico zaszło tak daleko głównie dzięki niemu, to Forlan strzelał decydujące gole w meczach z Galatasaray, Valencią i Liverpoolem. W sumie trafiał w tej edycji LE cztery razy.
Przeczytaj koniecznie: Liga Europejska: Atletico i Fulham w finale! (GALERIA)
- Znam Fulham bardzo dobrze, bo często oglądam ligę angielską - mówi Forlan. - Doceniamy ich, ale mam nadzieję, że dzisiejszej nocy zapełnią się ulice Madrytu. Dla nas ten finał to jak balsam na zranione ambicje. Ten sezon był bardzo frustrujący, zwłaszcza w lidze. Mało kto na nas liczył po pierwszych niepowodzeniach, a tu nagle jesteśmy w dwóch finałach: Ligi Europejskiej i Pucharu Hiszpanii. Szczerze mówiąc, dobrze, że gramy z Fulham, a nie z ich półfinałowym rywalem HSV, bo Niemcy mieliby przewagę własnego stadionu. A tak, szanse są równe - uważa Forlan.
Patrz też: Liga Europejska: Fernando Torres wraca do domu, do Atletico Madryt
Zwycięzca tego meczu przejdzie do historii jako pierwszy zespół, który sięgnął po Puchar Ligi Europejskiej. Trofeum waży aż 15 kilo, ale to bardzo "słodki" ciężar.
Nie przegap!
Finał Ligi Europejskiej, TV 4 i Polsat Futbol, dziś od 20.30