Andrius Skerla

i

Autor: Cyfrasport Andrius Skerla

Będzie awans?

Andrius Skerla o szansach Jagiellonii w el. Ligi Mistrzów. Były as klubu z Podlasia zwraca uwagę na gwiazdę mistrza Polski [ROZMOWA SE]

2024-07-23 15:36

Piłkarze Jagiellonii dziś zaczynają walkę o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. W II rundzie eliminacji zagrają na wyjeździe z FK Panevezys. Czy poradzą sobie z mistrzem Litwy? W sukces Jagiellonii wierzy Andrius Skerla (47 l.), były as klubu z Podlasia. Litwin szczególnie liczy na błysk ze strony Nene (29 l.), portugalskiego pomocnika mistrza Polski.

„Super Express”: - Jak ocenia pan szanse mistrzów Polski na wyeliminowanie FK Panevezys?

Andrius Skerla: - Będę bardzo zaskoczony, jeżeli białostoczanie potkną się na tym zespole, chociaż na pewno nie wolno im ich lekceważyć. Jeżeli ktoś myśli, że Jagę czekają dwa gładkie spotkania, to może się mocno rozczarować. Niedawno boleśnie przekonało się o tym HJK Helsinki, które też było zdecydowanym faworytem potyczki w I rundzie eliminacyjnej, a w starciu z Panevezys nie dało rady.

- Czy oglądał pan mecze Finów z Litwinami?

- Zespół z Poniewieża był bardzo skuteczny i miał trochę szczęścia. Finowie dominowali w pierwszym spotkaniu na Litwie, ale dość szybko stracili bramkę. Po przerwie był rzut karny, potem kontra i w efekcie przegrali trzema bramkami. Mam wrażenie, że w rewanżu HJK za bardzo chciało w szybkim tempie odrobić straty. Zagrali chaotycznie i nawet pomimo objęcia prowadzenia nadal brakowało im dokładności, a jeden błąd w obronie przekreślił ich szanse na awans.

Jagiellonia jeszcze nie zagrała w Lidze Mistrzów, a już poznała kolejnego rywala! Polskie kluby dobrze go znają

- Jagiellonia zarówno w ubiegłym sezonie, jak i na początku bieżącego udowodniła, że lubi grać ofensywnie, mieć piłkę przy nodze. Jak na tym tle wygląda wciąż aktualny mistrz Litwy?

- Na pewno ta taktyka będzie im odpowiadała. Po prostu oddadzą Jagiellonii piłkę i sami będą oczekiwali na swoją szansę. Z drugiej strony mam wrażenie, że Jagiellonia ma bardziej klasowy zespół od HJK, nie mówiąc już o Paneveżys, więc moim zdaniem tym razem piłkarska jakość weźmie górę, chociaż raz jeszcze podkreślam, jakiekolwiek zlekceważenie rywala może okazać się bardzo bolesne.

- Zespół z Poniewieża w lidze zupełnie zawodzi. W ostatniej kolejce po porażce z Żalgirisem Kowno Panevezys spadł na ostatnie miejsce w tabeli. Co się dzieje z mistrzem Litwy?

- Po prostu źle weszli w sezon. Poza tym mają problem ze strzelaniem goli, co akurat wyjątkowo wyszło im w dwumeczu z HJK Helsinki. Drużyna z Poniewieża przegrała trzy mecze z rzędu, na pewno mają problem w lidze, ale jestem przekonany, że w rozgrywkach o europejskie puchary jest już zupełnie inna motywacja, inne nastawienie. W Poniewieżu zdają sobie sprawę, że przejście Jagiellonii zapewni im w najgorszym wypadku występy w Lidze Konferencji. Dla nich będzie to dwumecz roku, motywacja maksymalna. Dlatego kwestie wolicjonalne będą w tym dwumeczu tak istotne.

Jagiellonia poznała rywala w eliminacjach Ligi Mistrzów. Są już pierwsze komentarze internautów: „To trochę przerażające”

QUIZ: Rozpoznasz polskich piłkarzy? Lewandowskiego zna każdy, a resztę? 15/20 to absolutne minimum
Pytanie 1 z 20
Zaczniemy podobnie jak w piłce. Bramkarz na zdjęciu to...
Wojciech Szczęsny

- Jak podoba się panu gra Jagiellonii?

- Bardzo mi się podoba. W ubiegłym sezonie z wypiekami śledziłem jej losy w Ekstraklasie. Myślę, że po tytuł sięgnęła zdecydowanie najlepsza drużyna, grająca widowiskowo, ofensywnie, strzelająca mnóstwo goli. Ponad 70 bramek zdobytych w 34 spotkaniach, to naprawdę robi wrażenie. Widać, że nowy trener nie boi się ofensywnego stylu i pozostaje jemu wierny. Ta konsekwencja jest bardzo istotna.

- Wspomniał pan o jakości piłkarskiej. Gdzie widzi pan atuty Jagi?

- Tak naprawdę to wszędzie, w każdym aspekcie. Jagiellonia zarówno indywidualnie, jak i taktycznie ma zdecydowaną przewagę. Panevezys nie może liczyć na takich zawodników jak Nene, Dominik Marczuk, Jesus Imaz, czy Adrian Dieguez. Jaga ma sporo tych indywidualności, które mogą przesądzić o losach spotkania.

Jesus Imaz o szansach Jagiellonii na obronę tytułu, marzeniach w Europie. Jasna deklaracja hiszpańskiej gwiazdy mistrza Polski [ROZMOWA SE]

Sonda
Czy Jagiellonia Białystok awansuje do Ligi Mistrzów?

- Jagiellonia rozpoczęła zmagania w Ekstraklasie wygraną z Puszczą Niepołomice i do bramki Nene było nerwowo.

- Myślę, że podobnie może wygląda spotkanie z Panevezys. Po prostu Litwini oddadzą Jadze piłkę i będą bronili dostępu do bramki. Jeżeli Jagiellonia szybko przełamie opór gospodarzy, to z czasem powinna mieć więcej miejsca i wykorzystać indywidualne atuty. Jeżeli jednak to Litwini obejmą prowadzenie, wtedy może zrobić się nerwowo, bo ten zamek na pewno jeszcze bardziej się zaciśnie.

- W meczu z Puszczą wynik wspaniałym strzałem otworzył Nene.

- Obserwuję go od początku jego pobytu w Białymstoku. Moim zdaniem w ubiegłym sezonie był on najlepszym zawodnikiem całej Ekstraklasy i dziwiłem się, że zadecydowano inaczej. Mecz z Puszczą pokazał ile znaczy jego absencja, bo po wejściu Portugalczyka gra się ożywiła, przyspieszyła. Jego przyjęcie, uderzenie, asysty. Mam wrażenie, że jest to zawodnik kompletny. Jeżeli w tym sezonie pokaże się jeszcze na międzynarodowej arenie, to kto wie, czy niebawem nie przyjdą po niego oferty z lepszych lig.

Marek Papszun gładko wyjaśnił swoją metodę pracy z piłkarzami Rakowa. To takie proste, starczyło jedno zdanie 

MARCZUK I SIEMIENIEC O HISTORYCZNYM SEZONIE JAGI. "JAK POTRZEBUJĄ OJCA, TO JESTEM..."

- Wspomniał pan o Dieguezie. W przeszłości był Pan wiodącą postacią defensywy Jagiellonii.

- Bardzo podoba mi się jego styl. Wyprowadza piłkę, momentami podłącza się do drugiej linii, wspiera ją, a do tego potrafi być agresywny. Widać, że piłka mu nie przeszkadza.

- W przeszłości pański gol dał Jagiellonii Puchar Polski, teraz „Żółto-Czerwoni” dołożyli ostatnie brakujące trofeum. Co pan czuł po majowym meczu z Wartą?

- Przede wszystkim olbrzymią radość. Chociaż z Białegostoku wyjechałem ponad 10 lat temu, to do dzisiaj mam sentyment do tego klubu. Znalazłem się w Galerii Sław, kibice wybrali mnie do „11” stulecia. Cieszę się, że w Białymstoku ktoś jeszcze pamięta o Andriusie Skerli. Jagiellonia zdobywając mistrzostwo potwierdziła, że od momentu naszego sukcesu, który osiągnęliśmy wspólnie z trenerem Probierzem ciągle znajduje się w gronie najlepszych polskich drużyn. W ostatnich kilkunastu latach wywalczyła wszystkie możliwe trofea w naszym kraju. W kilku sezonach otarła się o tytuł mistrzowski, występowała w eliminacjach do Ligi Europy, teraz może wywalczyć historyczny awans do fazy ligowej rozgrywek o europejskie puchary. Naprawdę cieszę się, że to co my rozpoczęliśmy poszło w tak fajnym kierunku i nadal trwa.

Jan Urban nie wytrzymał po spotkaniu z Górnika z Lechem. Padło mocne słowo, te zdania muszą dać sędziom do myślenia

Listen on Spreaker.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze