„Super Express”: - Czuje się pan spełniony po wywalczeniu tytułu?
Jesus Imaz: - Tak, bo moim marzeniem było zostać mistrzem i tak się właśnie stało. Wielu bardzo dobrych zawodników przewinęło się przez ekstraklasę i nie udało im się tego osiągnąć. A ja miałem to szczęście. To dla mnie bardzo ważne. Już długo jestem w Jagiellonii. Przeżyliśmy wspólnie różne chwile. Dlatego jestem zadowolony, że teraz będę mógł pokazać się z nią w Europie. Traktuję to jako prezent. Mam nadzieję, że to będzie piękny sezon.
- Czy Jagiellonia jest w stanie ponownie wygrać ligę?
- Jesteśmy przygotowani do sezonu. Chcemy obronić mistrzostwo, choć rywale nam tego nie ułatwią. Byłoby pięknie znowu to powtórzyć. Będzie to dla nas duże wyzwanie, ale podejmujemy się tego.
- Czuje pan cały czas tę pozytywną energię i moc, która towarzyszyła wam w ubiegłym sezonie?
- Myślę, że ta energia ciągle jest w nas. Wierzę w to, że naszą siłę pokażemy już w pierwszej kolejce z Puszczą, a potem w Europie w meczu eliminacji Ligi Mistrzów. Jestem przekonany, że czeka nas w tym sezonie wiele pięknych chwil. Wiem, że po drodze będą i słabsze momenty. Jednak mamy na tyle mocną drużynę, że poradzimy sobie. Nawet jak zdarza się nam przegrać mecz, to jesteśmy w tym razem. Wspieramy się wzajemnie. Dzięki temu łatwiej przejść przez trudne momenty.
- Trener Adrian Siemieniec powtarza, że wszystko, co dobre zaczyna się od marzeń. Co pan na to?
- Szkoleniowiec wierzy w nas, a my w niego. To był klucz do sukcesu w poprzednim sezonie. Wierzymy w jego filozofię, w to, jak mamy prezentować się na boisku. To daje nam energię i wiarę w to, że jesteśmy dobrą drużyną, która może osiągnąć kolejny sukces.
Bartosz Białek znowu będzie pauzował! Pech go nie opuszcza, co za koszmar polskiego kadrowicza!
- Po mistrzostwie oczekiwania wobec Jagiellonii znacznie wzrosły. Czy będzie to dla was trudniejszy sezon od poprzedniego?
- Tak, bo teraz każdy będzie walczył z nami z całych sił. Rywale już wiedzą, jak gramy, jaki prezentujemy styl. Będą starali się stosować różne warianty przeciwko nam po to, abyśmy nie mogli pokazać naszych atutów. Ale będziemy walczyć i pokażemy, że jesteśmy mistrzem. Na pewno tak łatwo tytułu nie oddamy.
- Kto zatem będzie głównym rywalem Jagiellonii w lidze?
- W pierwszej kolejności Legia, który ma bardzo dobrych piłkarzy, a najlepszych stara się ściągnąć do siebie. Trzy lata już czeka na mistrzostwo. Na pewno postara się teraz odzyskać tytuł. Jednak w ubiegłym sezonie nie dała nam rady. Postaramy się, aby tak samo było i teraz. Ale Lech, Raków czy Pogoń także nie odpuszczą walki o mistrzostwo.
Jacek Bąk o powrocie i szansach Motoru Lublin do ekstraklasy. To będzie kluczowe dla beniaminka
- Okryciem poprzednich rozgrywek był Dominik Marczuk, który został wybrany młodzieżowcem sezonu. Kto tym razem może pójść w jego ślady?
- Postawiłbym na Joao Moutinho, który musi zastąpić Bartłomieja Wdowika. Podczas treningów Portugalczyk pokazuje duże możliwości. Z kolei Lamine Diaby-Fadiga to piłkarz, który bardzo chce się rozwijać. Jest silny, więc będzie bardzo przydatny na boisku. Jestem przekonany, że dobrze zaprezentuje się podczas sezonu.
- W poprzednim sezonie z dobrej strony pokazał się Afimico Pululu. Czy to może jest kandydat na króla strzelców?
- Pululu ma duże możliwości i potencjał, aby strzelać dużo goli. Zdobył 12 goli w ekstraklasie. Jeśli poprawi ten wynik, to będzie oznaczało, że dzięki niemu drużyna zdobyła wiele punktów. Niech walczy o króla strzelców. Życzę mu tego z całego serca.
- Jest pan najlepszym strzelcem Jagiellonii w historii jej występów w ekstraklasie. Jaki cel pan sobie wyznacza?
- Zawsze chcę strzelić przynajmniej dziesięć goli. Marzę, aby tak jak Flavio Paixao wejść do klubu 100 bramek. On jest legendą ekstraklasy. Ale do tego daleka droga, bo mam w dorobku 81 goli w lidze.
Legia królem polowania, ale konkurencja naciska! Dla kogo mistrzostwo, dla kogo splendor?
- Przed Jagiellonią także walka w europejskich pucharach. Co tutaj będzie sukcesem?
- Celem jest awans do fazy grupowej jednego z pucharów. Przed nami rywalizacja z mistrzem Litwy w el. Ligi Mistrzów. Musimy przejść tę rundę, aby zapewnić sobie fazę grupową Ligi Konferencji. Jesteśmy w stanie to osiągnąć. Ale na tym nie kończą się nasze marzenia.
Ogromny pech gwiazdy Legii, konieczny był zabieg. Juergen Elitim wypada z gry, kiedy wróci?