Miał być wielki mecz. Być może sensacja. Ale takiego scenariusza nie spodziewał się chyba nikt. Luis Enrique zwyczajnie skopiował strategię Carlo Ancelottiego sprzed dwunastu miesięcy i wymusił na piłkarzach Bayernu Monachium te same błędy. Te same. Futbolowe deja vu.
Lewandowski zapomniał strzelać! Nie trafił w lidze od ponad miesiąca!
Bayern nadzieje nas awans miał krótko. Osiem minut. Tyle czasu zajęła bowiem Katalończykom odpowiedź na gola Mehdiego Benatii. To był jedyny moment, gdy mogliśmy zobaczyć w ogóle Lionela Messiego. Argentyńczyk fenomenalnie zagrał do Luisa Suareza, ten oddał jeszcze do Neymara, a Brazylijczyk - mimo ofiarnej interwencji Manuela Neuera - wpakował piłkę do bramki monachijczyków.
Drugi gol Barcy? Powrót do przeszłości. Dwanaście miesięcy wcześniej Karim Benzema, Gareth Bale i Cristiano Ronaldo rozbili Bayern kontrami. Tym razem w rolę sabotażystów gry defensywnej Bawarczyków wcielił się duet Suarez - Neymar. Urugwajczyk zagrał jak Walijczyk. Uciekł rywalom i podał. Neymar skopiował wyczyn Cristiano Ronaldo. Bezlitośnie wykorzystał dziury w obronie gospodarzy i ostatecznie chyba załatwił Katalończykom awans.
Piszemy chyba, bo Barcelonę od katastrofy uratował Marc-Andre Ter Stegen. Katalończycy zagrali zwyczajnie słabo. Oddali inicjatywę rywalom i ci kilka razy mogli zmniejszyć rozmiary porażki. Problem w tym, że Bawarczycy mieli ogromne problemy ze skutecznością. Robert Lewandowski nie trafił do siatki nawet w momencie, gdy strzelał z pięciu metrów.
Bayern Monachium - FC Barcelona 1:2 (1:2)
Bramki: Benatia 6 - Neymar 14, 30
Bayern: Manuel Neuer - Rafinha, Jerome Boateng, Mehdi Benatia, Juan Bernat - Xabi Alonso, Phillipp Lahm, Bastian Schweinsteiger - Thomas Muller, Thiago Alcantara, Robert Lewandowski
Barca: Marc-Andre Ter Stegen - Dani Alves, Gerard Pique, Javier Mascherano, Jordi Alba - Sergio Busquets, Andres Iniesta, Ivan Rakitić - Luis Suarez, Neymar, Lionel Messi
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail