- Jeśli Stambuł miał być piekłem, to my pokażemy Bayernowi prawdziwe piekło - powiedział zawodnik w rozmowie z niemieckim "Bildem".
Escudero przekonywał, że w Sewilli podczas meczów piłkarskich panuje niepowtarzalna atmosfera. - Tworzymy z kibicami jedność - zapewniał Hiszpan. To ona ma być mocnym atutem gospodarzy. Obrońca nawiązał w swojej wypowiedzi do poprzedniego meczu Bayernu, który w 1/8 finału mierzył się z Besiktasem. Tamtejsi fani też są znani z impulsywnych reakcji. O sile tureckiego kotła przekonał się jesienią Timo Werner z RB Lipsk. Napastnik nie mógł znieść wrzawy na stadionie w Stambule i poprosił trenera o zmianę.
Sevilla w starciu z Bayernem będzie chciała wykorzystać atut własnego terenu, ale paradoksalnie to nie on dał drużynie Vincenzo Montelli przepustkę do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Przypomnijmy, że Andaluzyjczycy znaleźli się w 1/4 dzięki spotkaniu rewanżowemu na Old Trafford. Najpierw Hiszpanie zremisowali bezbramkowo z Manchestrem United, a następnie pokonali "Czerwone Diabły" na wyjeździe 2:1. Na jednej niespodziance nie zamierzają poprzestawać. Głęboko wierzą, że są w stanie ograć także Bayern Monachium.