Finansowe Fair Play zostało opracowane przez europejską federcję kilka lat temu aby sprawić, żeby kluby nie szastały pieniędzmi na prawo i lewo całkowicie degenerując rynek transferowy. Od tej pory ekipy mogą wydawać tylko tyle, ile rzeczywiście zarobiły - w teorii. Druga strona medalu jest bowiem taka, że nawet jeśli przepisy są złamane bardzo poważnie tak jak w przypadku Manchesteru City, to kończy się na pogrożeniu palcem i uniknięciu wielkiej odpowiedzialności w finalnej instancji.
Jedna z reprezentacji WYCOFA SIĘ z EURO?! Wszystko przez decyzję władz kraju
Decyzja TAS bardzo mocno nie spodobała się szkoleniowcowi krajowych rywali City, Tottenhamu - Jose Mourinho. - To wstydliwa decyzja, ponieważ jeśli City nie byłoby winne, to nie zostałoby ukarane dziesięcioma miliona euro. Nie wiem, czy Manchester jest winny czy nie, ale w obu przypadkach decyzja jest wstydliwa. Wiem, że dla nich pieniądze nie są problemem, ale dlaczego płacą skoro nic nie zrobili? Moja krytyka wynika z tej decyzji. Myślę, że nadejdzie koniec Finansowego Fair Play - stwierdził na konferencji prasowej Portugalczyk.
Świat piłkarski w całej tej sprawie jest raczej zgodny - Manchester City ma bardzo duże możliwości w europejskich strukturach z racji swojej majętności i postanowił je wykorzystać, aby uzyskać odpowiednią dla siebie decyzję. "Obywatele" wystąpią więc w kolejnej edycji Ligi Mistrzów, do której już się zakwalifikowali.