Napastnik Borussii Dortmund ma oryginalny pseudonim boiskowy z powodu… uzębienie. Dzisiaj będzie chciał ugryźć Real Madryt

i

Autor: Forum; Archiwum prywatne

Finał Ligi Mistrzów

Napastnik Borussii Dortmund ma oryginalny pseudonim, a wszystko przez… uzębienie. Dzisiaj chce ugryźć Real Madryt

2024-06-01 17:35

W finale Ligi Mistrzów zagrają po przeciwnych stronach Niclas Fullkrug (BVB) i Joselu (Real). Obu napastników łączy klub Hannover 96 w którym występowali, a w nim zajmował się nimi Edward Kowalczuk, polski trener od przygotowania fizycznego.

- Lepiej znam Fullkruga (30 l.), z którym pracowałem przez 3 lata i do dzisiaj mam kontakt. Urodził się w Ricklingen (dzielnica Hanoweru) i gdy odwiedza rodziców, to wówczas się widzimy - mówi „Super Expressowi” Kowalczuk. - U nas pokazał, że to rasowy napastnik, bardzo przebojowy o niesamowitej skoczności. Nie bojący się pojedynków 1 na 1, ale poprzez to narażony na kontuzje. U nas miał pecha, bo dwukrotnie był kontuzjowany. Jeszcze przed kontuzją chciała kupić go Borussia Dortmund za 16 mln euro, ale nasz klub się nie zgodził. Po wyleczeniu kontuzji zgłosił się po niego Werder i klub sprzedał go „tylko” za 6,5 mln, sądząc na podstawie opinii lekarzy, że po dwóch poważnych kontuzjach nie zrobi wielkiej kariery. To był wielki błąd, bo sprzedaliśmy Lücke za tanio – dodaje Kowalczuk.

Kamil Grosicki w szczerej rozmowie o Pogoni i reprezentacji. "Nie mogę dłużej się katować, muszę patrzeć w przyszłość"

Dlaczego Lücke? (w tłumaczeniu: przerwa, szczelina). - Ma taką przerwę w uzębieniu, a gdy się śmieje to szczególnie jest widoczna, więc od początku nosił taki pseudonim - dodaje Kowalczuk

Fullkrug zadebiutował w reprezentacji Niemiec mając prawie 30 lat, ale spisuje się w niej znakomicie. W 15 meczach strzelił 11 goli i zapewne będzie straszył obrońców rywali podczas zbliżających się finałów EURO. W dzisiejszym finale Ligi Mistrzów dojdzie do konfrontacji Lücke kontra Lu, bo takie pseudo ma z kolei Luis Joselu. Hiszpan urodzony w Stuttgarcie był piłkarzem Hannoveru w sezonie 2014/15. - To zupełne przeciwieństwo Fullkruga pod względem charakteru – opowiada Kowalczuk. - Cichy, spokojny, niczym specjalnie się nie wyróżniał. Grał tak, jaki ma charakter, ale na pozycji napastnika wykorzystywał nadarzające się okazje, bo miał nosa pod bramką. Po sezonie przekalkulowano u nas, że można na nim zarobić i został sprzedany do Stoke City (za 8 mln euro - red.).

Tomasz Kłos bardzo rozczarowany brakiem powołania dla Kamila Glika. "Probierz więcej by zyskał niż stracił" [ROZMOWA SE]

Joselu zadebiutował e reprezentacji Hiszpanii mając... 33 lata. - Dopiero gdy zobaczyłem go w meczu z Bayernem, to skojarzyłem sobie, że my się dobrze znamy. Grał u nas, a teraz strzela gole dla czołowego klubu na świecie jakim jest Real, więc to obłęd. Do tego jeszcze jego bramki wyeliminowały Bayern, na który liczono w Niemczech bardziej niż na Borussię w walce o finał Ligi Mistrzów. Mam satysfakcję w tego powodu, że w przeszłości grał u nas – mówi Kowalczuk, dla którego nieznacznym faworytem w finale jest Real. - Daję 5 procent więcej szans Realowi, bo to absolutnie światowy TOP z trenerskim wygą jakim jest Carlo Anccelotti. Jego doświadczenie, znajomość taktyki, a wręcz trenerskie tricki zapewniły mu wiele sukcesów. Ale i młody szkoleniowiec Borussii Edin Terzić pokazał, że świetnie przygotował zespół pod każdym względem – kończy Polak z Hanoweru.

Zenon Martyniuk o sukcesie Jagiellonii. Gwiazda muzyki disco polo o pasji do futbolu i śpiewaniu na weselu kadrowicza [ROZMOWA SE]

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze