Kilka lat temu, gdy w Borussii Dortmund występowała trójka Polaków - Robert Lewandowski, Łukasz Piszczek i Jakub Błaszczykowski - to właśnie spotkania Ligi Mistrzów z udziałem BVB, choćby z najsłabszymi rywalami, były notorycznie pokazywane przez TVP. Wielu kibiców zarzucało wtedy stacji, że tym samym rezygnuje z dużo większych hitów Champions League. Wygląda jednak na to, że w Telewizji Publicznej uczą się na błędach.
Obecnie TVP posiada prawa do pokazywania jednego środowego meczu LM w każdym tygodniu trwania tych rozgrywek. Ostatnio w otwartym kanale kibice mogli więc oglądać hitowe starcia Realu Madryt z PSG na Santiago Bernabeu czy Tottenhamu z Juventusem Turyn na Wembley. Już w przyszłym tygodniu na boisko ponownie wybiegnie zaś Bayern Monachium, którzy w rewanżowym spotkaniu 1/8 finału zmierzy się z Besiktasem Stambuł. Fani Bawarczyków i Roberta Lewandowskiego będą jednak musieli obejść się smakiem.
TVP zrezygnowała bowiem z pokazywania starcia Niemców z Turkami na rzecz innego spotkania. I trzeba szczerze przyznać, że ta decyzja broni się pod każdym względem - chodzi bowiem o mecz FC Barcelona - Chelsea. W pierwszym spotkaniu obu drużyn na Stamford Bridge padł remis 1:1, dlatego sprawa awansu wciąż pozostaje otwarta. Nie to, co w rywalizacji Bayernu z Besiktasem, gdzie podopieczni Juppa Heynckesa już trzy tygodnie temu postawili pierwszy krok do ćwierćfinału wygrywając aż 5:0. Mecz ten wciąż będzie jednak dostępny dla abonentów platformy NC+.
ZOBACZ: Kontrowersje w meczu Tottenham - Juventus. Fatalne błędy Szymona Marciniaka