Wielu kibiców pamięta, że Grosicki był już niezwykle blisko przejścia do Burnley. Miał trafić na Turf Moor i spełnić marzenia o grze w Premier League. W ostatniej chwili okazało się, że do transakcji nie doszło i „Grosik” na występy na Wyspach musiał poczekać. Kilka miesięcy później trafił do Hull, ale w angielskiej ekstraklasie za wiele nie pograł, Tygrysy z hukiem spadły do Championship. To na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii polski skrzydłowy szalał najbardziej.
Wszyscy zwracają na to uwagę, ale Ariel Mosór się tym nie przejmuje. „To nie jest moim problemem”
W barwach Hull strzelił w sumie 25 goli, z czego aż 24 w Championship. Raz trafił do siatki w Pucharze Anglii i to przeciwko Chelsea. Grosickiemu w Hull pamiętają jednak innego gola. Chodzi o cudowne uderzenie z Millwall. Wydawało się, że „Grosik” powinien dośrodkowywać z rzutu wolnego, a z bardzo dalekiej odległości postanowił pokusić się o bezpośrednie uderzenie. Zaskoczył stojącego w bramce… Bartosza Białkowskiego.
Teraz klub z MKM Stadium przypomniał to trafienie z 31 sierpnia 2019 r. Uderzenie z 40 metrów, które przedstawicielom Hull City zapadło w pamięci na długo.
Ogromne zamieszanie w ukraińskiej piłce. Szokująca decyzja Dynama Kijów, trudno to zrozumieć