Zapewne Arsenal Londyn i Chelsea Londyn nie tak wyobrażały sobie obecne rozgrywki. W nieco lepszej sytuacji byli "The Blues" bowiem przed środowym meczem zajmowali miejsce premiowane grą w Lidze Mistrzów, ale ich celem był tytuł mistrzowski. Ten oddalił się jednak bardzo, a wszystko za sprawą nieprawdopodobnego Manchesteru City. Jeszcze gorzej prezentowała się sytuacja Arsenalu, który był dopiero na szóstym miejscu.
Derby zawsze są wyjątkowym meczem. Bez względu na układ tabeli nie brakuje w nich emocji. Podobnie było i w tej rywalizacji. Od początku spotkania piłkarze obu drużyn narzucili niebywałe tempo. Zarówno Arsenal jak i Chelsea tworzyły sobie kolejne sytuacje które mogły, a nawet powinny zakończyć się golem.
Pierwszą z nich w czternastej minucie miał Alvaro Morata. Duży błąd popełnił Calum Chambers, który nie przeciął podania, a piłka dotarła do Hiszpana. Ten od połowy boiska biegł sam na sam z Petrem Cechem, ale z trzynastu metrów nie trafił w światło bramki.
Zaledwie dwie minuty później niebywałą interwencją popisał się Thibaut Courtois. Alexis Sanchez przedarł się lewą stroną i z jedenastu metrów uderzył na bramkę Chelsea. Belg zdołał dotknąć piłkę, która najpierw odbiła się od prawego, potem od lewego słupka i ostatecznie padła łupem bramkarza Chelsea.
Reprezentant Belgii ponownie musiał interweniować w dwudziestej pierwszej minucie. Dobrze z piłką w "szesnastce" obrócił się Alexandre Lacazette i oddał strzał, ale na tyle lekki, że Courtois zdążył z interwencją. Bramkę do szatni mógł zdobyć Cesc Fabregas, ale w dobrej sytuacji pomylił się z szesnastu metrów.
Premier League: Arsenal 1-0 Chelsea | Wilshere (GOAL) 63' pic.twitter.com/khEeCNFAYi
— D9INE (@CY_Stadium) 3 stycznia 2018
Kontynuację tego szalonego tempa mieliśmy w drugiej połowie spotkania. Najpierw Eden Hazard był w dogodnej sytuacji, ale jego strzał obronił Cech, który kilka sekund później ponownie zanotował skuteczną interwencję po strzale Marcosa Alonso. W odpowiedzi ponownie próbował Lazacette, ale znów Courtois popisał się niebywałą paradą.
Premier League: Arsenal 1-1 Chelsea | Hazard (GOAL) 67' pic.twitter.com/vhkYGS4M0L
— D9INE (@CY_Stadium) 3 stycznia 2018
Z każdą kolejną minutą przewaga "Kanonierów" rosła. Udokumentował ją w sześćdziesiątej trzeciej minucie Jack Wilshere, który mocnym strzałem z pola karnego pokonał Courtoisa. Gospodarze z prowadzenia cieszyli się jednak bardzo krótko. Już w sześćdziesiątej siódmej minucie w polu karnym Arsenalu Hazarda faulował Hector Bellerin. Belg podszedł następnie do "jedenastki" którą pewnie wykorzystał.
Alonso wins it for Chelsea!!! Goal Marcos Alonso against Arsenal!#ARSvsCHE pic.twitter.com/ZF88CIqCnv
— Dr. Taha (@DrTahhaa) 3 stycznia 2018
Mimo upływających minut tempo meczu nie spadało. Swoje szanse mieli jeszcze i Morata i Lacazette, ale obaj napastnicy byli dzisiaj bardzo nieskuteczni. Chelsea wyszła na prowadzenie sześć minut przed zakończeniem spotkania. Dobre dośrodkowanie Davida Zappacosty wykorzystał Marcos Alonso, który na piątym metrze dołożył tylko stopę i pokonał Cecha.
Hector Bellerin goal to save the day for Arsenal vs Chelsea (2-2) pic.twitter.com/B3kwdlbObu
— Nemo (@TafadzwaMunemo) 3 stycznia 2018
Jednak nie był to koniec strzelania! W dziewięćdziesiątej drugiej minucie kapitalnym uderzeniem popisał się Hector Bellerin. Z piętnastu metrów pokonał Courtoisa i dał punkt swojej drużynie. Swoją trzecią stuprocentową sytuację miał jeszcze Alvaro Morata, ale ponownie nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Dobitka Zappacosty wylądowała jeszcze na poprzeczce, a chwilę później arbiter zakończył spotkanie.
Arsenal Londyn - Chelsea Londyn 2:2 (0:0)
Bramki: Jack Wlishere 63, Hector Bellerin 92- Eden Hazard 67 (k.), Marcos Alonso 84
Żółte kartki: Wilshere, Holding - Fabregas, Courtois
Arsenal: Cech - Chambers (87. Walcott), Mustafi, Holding - Bellerin, Xhaka, Wilshere, Maitland-Niles - Oezil, Schanez - Lacazette (79. Welbeck)
Chelsea: Courtois - Azpilicueta, Christensen, Cahill - Moses (56. Zappacosta), Fabregas (71. Drinkwater), kante, Bakayoko, Alonso - Hazard (82. Willian) - Morata
AC Milan - Juventus
Witamy w relacji na żywo z meczu AC Milan - Juventus. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 20:45. Bądźcie z nami!
Dobry wieczór! Zapraszamy na relację na żywo z półfinału Pucharu Włoch. AC Milan na własnym obiekcie zmierzy się z Juventusem.
Przed nami drugi dzień emocji w Pucharze Włoch. W środę odbył się pierwszy półfinał tych rozgrywek. Inter dość niespodziewanie przegrał z Napoli, które okazało się o jedną bramkę lepsze. W czwartek natomiast na San Siro dojdzie do włoskiego klasyku. Dwa wielkie kluby, AC Milan i Juventus, staną do walki o finał Pucharu Włoch.
Faworyta należy upatrywać w Juventusie. Stara Dama od wielu lat jest hegemonem we Włoszech. Być może zmieni się to w tym sezonie, bo drużynie z Turynu po piętach depczą i Inter i Lazio. Nie brakuje plotek, że niebawem z posadą trenera pożegna się Maurizio Sarri. Na pewno porażka w półfinale Pucharu Włoch mogłaby się do tego przyczynić, ale należy pamiętać, że o awansie zadecyduje dwumecz.
Milan natomiast od kilku sezonów jest w apatii. Bo nie da się inaczej określić "osiągnięć" klubu z północy Włoch. Celem Rossonerich miał być awans do Ligi Mistrzów. Obecnie nic na to jednak nie wskazuje, bo Milan nadal gra źle, a tylko momentami dobrze. Puchar Włoch to jedyna okazja dla podopiecznych Stefano Pioliego na trofeum.
Ecco il nostro STARTING XI per #MilanJuve! ⚫️⚪️#ForzaJuve#CoppaItalia pic.twitter.com/oWhhTzoN9r
— JuventusFC (@juventusfc) February 13, 2020
Here’s our line-up for #MilanJuve ??
— AC Milan (@acmilan) February 13, 2020
I nostri titolari per la Semifinale d'andata di #CoppaItalia ?#SempreMilan @BioscalinITA pic.twitter.com/463XtjjsOB
Piłkarze obu drużyn są już na murawie. Za chwilę pierwszy gwizdek sędziego w tym spotkaniu!
Zaczynamy!
1'
Pierwsza minuta i pierwszy strzał Ibrahimovicia. Szwed uderzył głową po miękkim dośrodkowaniu Rebicia, ale piłka przeleciała bardzo wysoko nad bramką.
2'
Odważnie Milan od początku. Kessie huknął z dwudziestu metrów, ale tuż obok słupka bramki Starej Damy.
5'
Drugi strzał z dystansu w wykonaniu gospodarzy. Tym razem Buffona próbował zaskoczyć Rebić. Chorwat uderzył potężnie, ale wprost w bramkarza.
8'
Protestował Ramsey, który popychany był od tyłu w polu karnym przez Bennacera. Sędzia pozostał jednak niewzruszony i nie było mowy o rzucie karnym.
Juventus jak nie pożegna się z Sarrim to czarno ich widzę #wloskarobota
— Adrian Borkowski (@AdrianBorkowsk1) February 13, 2020
10'
Świetna akcja Hernandeza lewą stroną, który oszukał Cuadrado, wpadł w pole karne i płasko dośrodkował do Ibrahimovicia. Ten próbował oddać strzał piętką. Efekty były jednak marne.
15'
Juventus ma na razie spore problemy z przedostaniem się pod bramkę Donnarummy. Piłkarze Milanu są niesamowicie naładowani, szybko odbierają piłkę i długo się przy niej utrzymują.
19'
Ramsey szukał sobie miejsca, aby oddać strzał z dystansu. I w końcu znalazł, ale trafił prosto w plecy Dybali.
22'
Musiał się wyciągnąć Buffon. Wszystko po strzale Hernandeza, który niespodziewanie znalazł się na linii pola karnego.
Rebic piętką zwiódł de Ligta, Dybala załozył sombrero Romagnolemu, Ronaldo też czaruje, bawią się dzisiaj na San Siro. #włoskarobota
— Fajlip1980 (@FilipWinnicki1) February 13, 2020
27'
Podopieczni Maurizio Sarriego, jakby przejmowali inicjatywę. Częściej przebywają na połowie rywali. Donnarumma na razie nie musiał wykazać się swoimi umiejętnościami.
30'
Pogubił się Sandro pod własną bramkę. Stracił piłkę na rzecz Calhanoglu, a po podaniu Ibrahimovicia z woleja uderzył Rebić. Chorwat nieczysto trafił jednak w futbolówkę i Buffon z łatwością chwycił piłkę. A po chwili Ibra ukarany żółtą kartką. Szwed uderzył De Ligta w twarz przy pojedynku powietrznym.
35'
Tempo spotkania zdecydowanie spadło. Gra toczy się przede wszystkim w środku pola, a prowadzona jest prze Juventus.
36'
Po raz pierwszy w tym spotkaniu Donnarumma musiał się nieco wysilić. Cuadrado uderzył z narożnika pola karnego. Włoski bramkarz Milanu był jednak czujny i udało mu się odbić piłkę.
Daj mi Boże taką formę fizyczną w przyszłości jaką ma obecnie Buffon ( 42 lata!).#wloskarobota#włoskarobota#CoppaItalia
— Jakub Balcerzak (@Jakub110Jakub) February 13, 2020
42'
Ibrahimović został sfaulowany tuż przed oddaniem strzału. Milan zyskał rzut wolny z około 20 metrów od bramki Buffona. Do piłki podszedł Calhanoglu, ale trafił prosto w mur.
Koniec pierwszej połowy!
Pierwszy kwadrans, a może nawet pierwsze dwadzieścia minut należało do Milanu. Gospodarze oddali kilka groźnych strzałów. Nie przełożyło się to jednak na wynik. Juventus natomiast wygląda na zespół ospały.
Dość dziwny mecz, bo w sumie jakby wyciągnąć z niego esencję to nie dało się za wiele, ale ta połowa minęła mi raz-dwa. Potencjał na coś ekstrawaganckiego po przerwie.
— Marcin Długosz (@DlugoszMarcin) February 13, 2020
Zaczynamy drugą połowę spotkania!
47'
Rebić! Chorwat znalazł się w bardzo dobrej sytuacji. Miał obok siebie tylko jednego obrońcę i huknął z czternastu metrów. Świetnym refleksem popisał się jednak Buffon odbijając piłkę nogą.
52'
Zawinął lewą nogą Castillejo zza pola karnego. Piłka zmierzała w dolny róg bramki. Strzał był zbyt lekki, aby zaskoczyć bramkarza Juventusu.
57'
Trochę chaosu wkradło się w poczynania obu zespołów. Mało składnych akcji, zawodnicy częściej decydują się na indywidualne akcje, które kończą się niepowodzeniem. A to przekłada się na atrakcyjność spotkania.
59'
Gorąco zrobiło się pod bramką Milanu. Z prawej strony w pole karne wbiegł z piłką De Sciglio i płasko zagrał na piąty metr. Matuidiego uprzedził jednak Donnarumma, a niebezpieczeństwo zażegnali obrońcy gospodarzy.
Absolute World die save from 42-years young @GianluigiBuffon ! pic.twitter.com/pzWVP0ojCJ
— Forza Juventus (@ForzaJuveEN) February 13, 2020
61'
GOOOOOOOOOOOOOOOOL! Ante Rebić!
Trzeba stwierdzić szczerze, że Milan zasłużył na to prowadzenie, bo był zespołem lepszym. Ale akcja bramkowa nie była bardzo porywająca. Castillejo miękko wrzucił piłkę w pole karne, nie doskoczył do niej Ibrahimović, ale tuż za nim był Rebić, który strzałem z woleja umieścił futbolówkę w siatce.
68'
Juventus stara się nacisnąć nieco mocniej. Milan dobrze ustawiony jest jednak w obronie i Donnarumma nadal ma bardzo mało pracy.
70'
Sarri daje znak do ataku. Za De Sciglio pojawił się Higuain, a więc napastnik za obrońcę.
Na odejściu Krzysztofa Piątka z AC Milanu najbardziej skorzystał Ante Rebić. Kolejny gol Chorwata. #MILJUV #MilanJuve #MilanJuventus #CiaoItalia #CoppaItalia #TVPSport
— Leszek Grabowski (@L_Grabowski) February 13, 2020
72'
Czerwona kartka dla Hernandeza! Francuz zobaczył drugi żółty kartonik za bardzo agresywne wejście w Dybalę.
74'
Zmiany w obu zespołach. Laxalt za Rebicia w Milanie i Rabiot za Matuidiego w Juventusie.
78'
Dośrodkowanie Dybali i strzał głową De Ligta. Holender uderzył jednak za słabo, aby postraszyć Donnarummę, który z dużym spokojem chwycił futbolówkę.
Paolo Valeri to chyba najgorszy arbiter we Włoszech. Facet chce być takim Pierluigim Colliną naszych czasów - niby krzyknie, niby groźnie spojrzy, ale decyzje tak absurdalne, że jego zachowanie zamiast wzbudzać szacunek czy jakiś respekt wznieca jedynie "pożar". #CiaoItalia
— ACMilan.com.pl (@acmilan_com_pl) February 13, 2020
83'
Bardzo mądrze gra Milan. Nie daje się zepchnąć rywalom, stara się długo utrzymywać przy piłce i nie narzuca szaleńczego tempa.
85'
W dobrym miejscu był Dybala i miał sporo czasu na oddanie dobrego strzału. To mu jednak nie wyszło, bo źle trafił w piłkę, która minęła lewy słupek bramki gospodarzy.
86'
Ostatnia roszada w Milanie. Paqueta za Calhanoglu.
89'
Rzut karny dla Juventusu! Ronaldo po dośrodkowaniu z prawej strony złożył się do strzału nożycami. Piłka po strzale Portugalczyka trafiła Calabrię w rękę, który odwrócony był plecami do całej sytuacji. Sędzia sprawdził całą sytuację na powtórkach i wskazał na jedenasty metr.
90+1
GOOOOOOOOOOOOOOL! Cristiano Ronaldo!
Bardzo mocno i bardzo pewnie wykonał jedenastkę Portugalczyk. Remis i sześć minut doliczonych.
Koniec meczu!
Milan był drużyną lepszą w tym spotkaniu, ale Juventus został uratowany przez Cristiano Ronaldo. Portugalczyk sprawił, że jego zespół jest bliżej finału Pucharu Włoch. To wszystko z naszej strony. Dziękujemy, że byliście z nami i zapraszamy na kolejne relacje na sport.se.pl! Dobranoc.