Zdecydowanym faworytem poniedziałkowego meczu kończącego zmagania w 2. kolejce Premier League był Liverpool. "The Reds" podejmowali na własnym stadionie beniaminka ligi, drużynę Bournemouth. "Wisienki" z Arturem Borucem w składzie przegrały w 1. kolejce u siebie z Aston Villą i na Anfiled chciały zdobyć pierwsze punkty w sezonie. I to właśnie goście byli stroną przeważającą od pierwszych minut spotkania. Udało im się nawet wpakować piłkę do siatki, lecz arbiter główny nie uznał tej bramki, ponieważ obrońca gości oparł się na rywalu i sędzia uznał, że był faul.
Zobacz: Skandal na Wyspach: Lekarka Chelsea uprawiała seks z zawodnikiem? [WIDEO]
Jednak w 26. minucie doszło do kontrowersyjnej decyzji sędziego. Zaczęło się od dośrodkowania Jordana Hendersona, który posłał piłkę w pole karne. Doskoczył do niej nowy nabytek Liverpoolu, Christian Benteke i po chwili cieszył się ze strzelonego gola. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że w momencie podania Philippe Coutinho znajdował się na pozycji spalonej, czego arbiter liniowy już nie zauważył. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Dzięki temu "The Reds" mogli cieszyć się z drugiego z rzędu zwycięstwa.
Liverpool FC - Bournemouth 1:0 (1:0)
Bramka: Christian Benteke 26
Liverpool: Simon Mignolet - Nathaniel Clyne, Martin Skrtel, Dejan Lovren, Joe Gomez, James Milner, Jordan Henderson (52' Emre Can), Jordon Ibe (70' Roberto Firmino), Philippe Coutinho (81' Alberto Moreno), Adam Lallana, Christian Benteke.
Bournemouth: Artur Boruc - Simon Francis, Tommy Elphick, Steve Cook, Charlie Daniels, Matt Ritchie, Eunan O'Kane (88' Dan Gosling), Andrew Surman, Max Gradel (81' Adam Smith), Joshua King (61' Lee Tomlin), Callum Wilson.