Irlandczyk przyszedł na Anfield Road z Tottenhamu Londyn w lecie 2008 roku, ale już tej zimy znalazł się ponownie na White Hart Lane. We wtorek w ostatniej chwili oba kluby porozumiały się w sprawie transferu i Keane znów będzie występował w ekipie "Kogutów". Menedżer "The Reds" ze zrozumieniem odnosi się do decyzji piłkarza.
- Czasem jest tak, że dobrzy zawodnicy, mimo swojej klasy nie potrafią się odnaleźć w nowym klubie. Wydaje mi się, że wówczas nie ma na co czekać, tylko reagować jak najszybciej, by nie pogorszyć jeszcze sytuacji - oświadczył Benitez.
- Nie ma sensu robić nic na siłę. Jeśli piłkarz ma poczucie, że nie jest mu najlepiej, to jedyną słuszną decyzją jest powrót do miejsca, gdzie czuje się pewnie. Wiele nad tym myślałem i wiem dziś, że powrót Keane'a do Tottenhamu będzie korzystny zarówno dla niego jak i obu drużyn - dodał.
Przed przyjściem do Liverpoolu Keane przez sześć sezonów występował w zespole "Spurs". Część kibiców bardzo negatywnie odniosła się do jego transferu na Anfield Road. Teraz przed nim trudne zadanie ponownego przekonania do siebie wrogich kibiców.