Lewy obrońca "Kanonierów" nie może wybaczyć Gallasowi, że w mediach obrażał członków własnej drużyny. Francuz cieszy się, że William nie jest już kapitanem w klubie z północnego Londynu.
- Przez niego coś w nas pękło. Morale na pewno podupadło, ale już się odbudowujemu. Nie patrzymy za siebie. Musimy się pozbierać i zapomnieć o całym zamieszaniu - stwierdził Clichy.