Brazylijczyk z portugalskim paszportem przeniósł się do Londynu minionego lata za namową Luiza Felipe Scolariego, który w tym czasie objął stery w Chelsea. Obaj panowie znają się bardzo dobrze ze wspólnej pracy w reprezentacji. Właśnie znajomość z byłym już menedżerem jest źródłem krytyki, która spadła na pomocnika.
- Nie chcę, by to zabrzmiało jak wymówka, ale gnębiły mnie kontuzje. Będę starał się pokazać prawdziwego Deco do końca sezonu. Jednak ważne jest to, by omijały mnie urazy. Wtedy udowodnię, że potrafię grać lepiej - zapowiada Deco.
Piłkarz przyznał, że zwolnienie przed kilkoma tygodniami ze Scolarim mogło być zbyt pochopnym ruchem. - Może Scolari powinien dostać więcej czasu? - pyta i sam odpowiada: - Jednak w piłce nie dostaje się go dużo. Zawsze chodzi o wyniki.
Deco twierdzi, że potrafi grać dobrze również bez Scolariego. - Oczywiście, ciężko jest kiedy trener, który cię ściągał do klubu odchodzi. Pracowałem z nim przez wiele lat w kadrze Portugalii, ale przecież grałem też bez jego opieki - zauważa. - Mam kontrakt z Chelsea, nie ze Scolarim. Muszę udowodnić, że Chelsea podjęła dobrą decyzję sprowadzając mnie do siebie - mówi.
Chelsea jest wiceliderem Premier League, ale ma identyczną ilość punktów, co trzeci Liverpool. Z kolei do prowadzącego Manchesteru United "The Blue's" tracą aż 7 oczek. Lepiej wiedzie im się w rozgrywkach pucharowych - są w półfinale Pucharu Anglii i walczą o awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. - Dopiero po zakończeniu sezonu będzie można powiedzieć czy był to dla nas dobry czy zły rok. Wciąż walczymy o końcowe sukcesy - deklaruje Deco.
Deco: Potrafię grać bez Scolariego
2009-03-09
21:06
Krytykowany za występy w Chelsea Londyn, Deco ma zamiar udowodnić wszystkim przeciwnikom, że sprowadzenie go na Stamford Bridge było dobrym posunięciem działaczy klubu.