Sobota nie była spokojna na stadionach w Europie. Do inwazji kibiców na murawę doszło w Lille, gdzie fani chcieli zaatakować piłkarzy własnej drużyny. Cierpliwością nie wykazali się również kibice West Hamu United. "Młoty" prezentują się w tym sezonie słabo. Mają tylko trzy punkty przewagi nad strefą spadkową.
Ich sytuacji nie poprawił również po sobotnim meczu z Burnley. West Ham przegrał na własnym stadionie 0:3. Dla kilku kibiców czara goryczy się przelała i postanowili dać upust swoim emocjom. Dwukrotnie wbiegli na murawę. W jednej sytuacji nerwów na wodzy nie utrzymał kapitan gospodarzy Mark Noble, który zaatakował swojego fana. Przewrócił go na trawę i pomógł złapać ochronie.
Sytuacja w Wes Hamie jest napięta. Obok słabych wyników idzie również zniecierpliwienie działaniami właścicieli "Młotów". David Sullivan i David Gold od dawna są krytykowani przez fanów za sposób zarządzania klubem. Obaj musieli opuścić stadion podczas sobotniego meczu ze względów bezpieczeństwa. - Zaraz po spotkaniu rozpoczęliśmy szczegółowe dochodzenie, jesteśmy gotowi zrobić wszystko, by wyjaśnić okoliczności zakłócenia tego spotkania - czytamy w oświadczeniu West Hamu.
The captain of West Ham United football club. #westham pic.twitter.com/FfK1sR2o3c
— lew (@ffslewiss) 10 marca 2018
Zobacz również: Jupp Heynckes: Tylko ten zawodnik jest poza zasięgiem Roberta Lewandowskiego