Liverpool - Everton

i

Autor: East News Liverpool - Everton

Kontrowersyjny karny zadecydował o wyniku. Derby Liverpoolu na remis

2017-12-10 18:20

Liverpool w ostatnich tygodniach był w prawdziwym gazie. Niemal każdego kolejnego rywala odprawiał z kwitkiem, dzięki czemu miał szansę, aby w niedziele awansować na trzecie miejsce w Premier League. Jednak co ważniejsze, stawką spotkania było panowanie w Liverpoolu, bowiem "The Reds" mierzyli się z lokalnym rywalem - Evertonem. O losach spotkania zadecydował kontrowersyjny karny.

Derby Liverpoolu to dla kibiców "The Reds" i Evertonu szczególny mecz z wieloma podtekstami i zwycięstwo w tej rywalizacji może na długie tygodnie sprawić, że kolejne porażki przejdą bez szerszego echa. Więcej powodów do radości w ostatnich latach mieli fani z Anfield Road, którzy ostatni raz zostali pokonani przez lokalnych rywali w 2010 roku.

Również i w obecnych rozgrywkach to Liverpool jest wyżej w tabeli i ewentualne zwycięstwo z podopiecznymi Sama Allardayce'a dałoby im trzecie miejsce w Premier League. Gospodarze naciskali od pierwszych minut. "The Toffees" postawili za to na defensywę. Przez niemal całą pierwszą połowę Everton nie wychodził dalej niż za czterdziesty metr od własnej bramki.

Tej głębokiej obrony nie mogli wykorzystać natomiast zawodnicy Juergena Kloppa, którzy bili głową w mur. Każda próba przedostania się w "szesnastkę" kończył się agresywnym doskokiem zawodników Evertonu i dalekim wybiciem piłki. Przełamanie przyszło dopiero w czterdziestej drugiej minucie.

Na indywidualną akcją zdecydował się Mohamed Salah, który przedarł się prawą stroną pola karnego i zdecydował się na dokładne, techniczne uderzenie. Strzał był idealny. Piłka wylądowała w okienku bramki Evertonu. Podwyższenie prowadzenie mogło przyjść już cztery minuty później, ale doskonałą sytuację zmarnował Sadio Mane.

W drugiej połowie "The Reds" zaatakowali z większym animuszem. Częściej tworzyli sobie sytuacje podbramkowe, ale w decydujących momentach obrońcy Evertonu nie pozwalali na duże zagrożenie. Takie miało miejsce w sześćdziesiątej trzeciej minucie. Alex Oxlade-Chamberline mocno wstrzelił piłkę z boku boiska, ale na piątym metrze nogi nie zdołał dostawić Mane.

Everton w ataku w zasadzie nie istniał. "The Toffees" wyprowadzili w siedemdziesiątej szóstej minucie kontratak, który zadecydował o losach meczu. W polu karnym Liverpoolu przewrócił się Dominic Calvert-Lewin i wydawało się, że na tym atak się skończy. Arbiter spotkania zdecydował jednak, że Dejan Lovren faulował przeciwnika choć była to typowa walka bark w bark i sędzia dał się nabrać zawodnikowi Evertonu. Rzut karny wykorzystał Wayne Rooney, który ustalił wynik spotkania. Derby Liverpoolu zakończyły się podziałem punktów.

Liverpool - Everton 1:1 (1:0)

Bramki: Mohamed Salah 42 - Wayne Rooney 76

Żółte kartki: Lovren - Sigurdsson, Gueye, Schneiderlin

Liverpool: Mignolet - Gomez, Lovren, Klavan, Robertson - Henderson, Milner - Mane, Salah (67. Firmino), Oxlade-Chamberlain (78. Coutinho)- Solanke (82. Ings)

Everton: Pickford - Kenny, Holgate, Williams, Martina - Rooney (83. Jagielka), Gueye, Davies (46. Schneiderlin) - Calvert-Levine, Niasse (46. Lennon), Sigurdsson

Najnowsze