Liverpool wciąż marzy o mistrzostwie

2009-04-05 13:56

Rafael Benitez, trener Liverpoolu po wczorajszym sukcesie nad Fulham przyznał z dumą, że jego zespół ma mentalność zwycięzców. Jego ekipa zwycięskie trafienie zaliczyła w 90 minucie.

Bramka na 1-0 zdobyta przez Yossi Benayouna dała zespołowi z Anfield Road trzy punkty i wyprowadziła klub na pierwsze miejsce w tabeli Premier League. Przynajmniej na chwilę, bo drugi w stawce Manchester United ma jak na razie tyle samo punktów, co Liverpool, ale aż dwa mecze zaległe.

Benayoun strzelił gola w 90 minucie, co pozwoliło odetchnąć trenerowi jak i zawodnikom "The Reds" - Ten gol to była prawdziwa ulga. - mówi Benitez. - Nie możesz założyć sobie, że strzelisz zwycięskiego gola w ostatniej minucie. Ale my zawsze gramy do końca i dlatego odnosimy sukcesy. Mamy mentalność zwycięzców.

Strzelec zwycięskiego gola rozpoczął mecz na ławce rezerwowych z powodu nie do końca wyleczonej kontuzji i najprawdopodobniej nie wystąpi również w pierwszym ćwierćfinałowym meczu Ligi Mistrzów przeciwko Chelsea.

- Musimy na niego uważać, ponieważ jego ścięgno podkolanowe nie jest jeszcze w stanie wytrzymać 100% obciążenia. - wyjaśnia trener Liverpoolu.

Benitez przyznaje, że był urzeczony móc widzieć fanów, którzy odnowili w sobie nadzieje na zwycięstwo w Premier League. To byłby pierwszy tytuł mistrza Anglii dla klubu z Anfield Road od 1990 roku.

- Mam nadzieję, że będziemy w stanie sprawić, że kibice będą się cieszyć również po ostatnim meczu sezonu. Mamy w sobie dużo pewności siebie, ale ja, jako trener muszę być opanowany - dodaje hiszpański trener.

Najnowsze