Łukasz Fabiański już od dłuższego czasu pozostaje poza polską piłką reprezentacyjną. Świetny bramkarz sam postanowił zrezygnować z gry w kadrze, ale nie oznacza to, że nie utrzymuje on wysokiego poziomu. Wciąż gra w Premier League w barwach West Ham United i zbiera świetne recenzje. Niestety, za mecz ze swoim byłym pracodawcą, Arsenalem, nie otrzyma najwyższych not, a to przede wszystkim ze względu na to, co stało się przy drugiej bramce dla „Kanonierów”.
Fabiański mógł zachować się lepiej. Bolesna porażka w derbach
Derby Londynu mogą nie rozgrzewać kibiców tak bardzo z prostego powodu – to niezwykle częste wydarzenie! Wszystko oczywiście ze względu na to, że w Londynie mamy niezwykle dużo klubów, z czego kilka gra na najwyższym poziomie, co zdarza się bardzo rzadko w świecie futbolu. W Boxing Day Arsenal, obecny lider Premier League, podejmował na swoim boisku West Ham. Drużyna Fabiańskiego nawet prowadziła w tym meczu, ale w drugiej połowie wystarczyło kilkanaście minut, by stracili trzy bramki i przegrali.
W pierwszej połowie West Ham na prowadzenie wyprowadził Benrahma, wykorzystując rzut karny w 27. minucie. Na 1:1 w 53. minucie strzelił Saka, a już 5 minut później było 2:1 dla Arsenalu po strzale Martinelliego. Niestety, właśnie przy tym trafieniu zawinił Fabiański, który źle się ustawił i pozwolił sobie zmieścić piłkę przy krótkim słupku. Wynik w 69. minucie ustalił Nketiah, strzelając na 3:1 dla „Kanonierów”.