Do końca obecnego sezonu Premier League pozostało już zaledwie kilka spotkań i pomimo tego, że piłkarze Manchesteru City mogą pochwalić się 13. punktową przewagą nad drugim w tabeli Manchesterem United, to wciąż nie mogą cieszyć się z kolejnego tytułu mistrzowskiego. Idealną okazję do tego "The Citizens" mieli w sobotnie popołudnie, gdy zmierzyli się z Chelsea. Piłkarze prowadzeni przez Pepa Guariolę jako pierwsi trafili do siatki rywali za kilka minut przed końcem pierwszej połowy. W 44. minucie Raheem Sterling wykończył akcję gospodarzy, wykorzystując doskonałe podanie Gabierla Jesusa i na tablicy wyników zrobiło się 1:0. Jeszcze przed przerwą Manchester City mógł zdobyć kolejną bramkę, jednak swojej okazji nie wykorzystał Sergio Aguero. Argentyńczyk był faulowany przez Billy'ego Gilmoura i sam podszedł do rzutu karnego. Aguero chciał zaskoczyć golkipera Chelsea strzałem "panenką", jednak Edouard Mendy wyczuł jego intencje i obronił tę próbę.
Chelsea wyrwała zwycięstwo w końcówce
W drugiej części spotkania to piłkarze Chelsea wzięli się do roboty i wyrównali stan gry w 63. minucie. Podanie Cesara Azpilicuety wykorzystał Hakim Ziyech, który posłał celne uderzenie w prawy, dolny róg bramki. Gdy wydawało się, że Manchester City podzieli się punktami z Chelsea, "The Blues" raz jeszcze ruszyli do ataku. W 92. minucie Timo Werner ruszył z piłką do linii końcowej, po czym wycofał ją do lepiej ustawionych kolegów. Tutaj do futbolówki dopadł Marcos Alonso i posłał ją do siatki, dając tym samym Chelsea prowadzenie i wygraną w meczu. Komplet punktów oznacza, że "The Blues" awansują na trzecie miejsce w tabeli, z dorobkiem 64 punktów. Manchester City na mistrzostwo musi czekać do swojego mecz z Newcastle lub trzymać kciuki za Aston Villę, która wcześniej zmierzy się z Manchesterem United.