Choć o przejęciu Newcastle United przez Saudyjczyków mówiło się już od kilkunastu miesięcy, potwierdzenie tej transakcji spotkało się z wielkim zaskoczeniem. Książę Mohammed bin Salman usilnie próbował bowiem kupić „Sroki” w zeszłym roku, ale wtedy stanowcze veto postawiły władze Premier League. Teraz udało się jednak dopiąć cały „deal”, którego wartość wyniosła ok. 300 mln funtów. Po oficjalnym potwierdzeniu kupna Newcastle przez Saudyjczyków momentalnie ruszyła lawina plotek łączących wielu znakomitych piłkarzy z klubem z Tyneside. W ostatnich dniach padały chociażby nazwiska Philippe Coutinho z FC Barcelony, Kalvina Phillipsa z Leeds United, Declana Rice’a z West Hamu, Mauro Icardiego z PSG czy Donny’ego van de Beeka z Manchesteru United. Sporo mówi się także o nowym szkoleniowcu, odejście Steve’a Bruce’a w najbliższych dniach wydaje się bowiem nieuniknione.
Do tej pory faworytem mediów do objęcia posady nowego szkoleniowca „Srok” wydawał się być Antonio Conte. Włoch rzekomo wyraził zainteresowanie przeprowadzką na północ Anglii, ale pod warunkiem, że otrzyma pokaźne środki na wzmocnienia, a także wolną rękę w budowaniu kadry zespołu. „The Telegraph” informuje jednak, że nowi właściciele klubu szkoleniowca mają zamiar wybrać z duetu Frank Lampard – Lucien Favre. Pierwszy z nich pozostaje bez pracy odkąd w styczniu tego roku rozstał się z Chelsea, Szwajcar natomiast w ostatnim czasie pracował w Borussii Dortmund, z której zwolniono go w grudniu ubiegłego roku.
Odejście Steve’a Bruce’a z Newcastle ma być kwestią czasu, a dziennikarze twierdzą, że nastąpi to w ciągu najbliższych 48 godzin. W niedzielnym meczu z Tottenhamem „Sroki” poprowadzi prawdopodobnie jeden z asystentów. Zespół z Tyneside fatalnie spisuje się w obecnym sezonie Premier League. Drużyna prowadzona przez Bruce’a w 7 meczach zgromadziła na swoim koncie zaledwie 3 punkty i zajmuje aktualnie przedostatnią lokatę. Gorszy jest jedynie beniaminek Norwich City, który ma na swoim koncie jedynie jedno „oczko”.