Mateusz Musiałowski

i

Autor: Mateusz Musiałowski/Instagram

Polski talent podbija Anglię. Wróżą mu dużą karierę, porównują do legendy

2021-07-14 13:23

To może być w przyszłości jeden z najlepszych polskich piłkarzy. Niespełna 18-letni Mateusz Musiałowski nie marnuje czasu w Anglii. Ostatnio obiecujący reprezentant Polski juniorów podpisał profesjonalny kontrakt z Liverpoolem. Czy przebije się do pierwszego składu The Reds, a póżniej zobaczymy go w seniorskiej reprezentacji Polski? W każdym razie byli trenerzy podkreślają jego ogromne możliwości. Mówią, że to piłkarz z innej bajki. Angielskie portale wymyślają mu przydomki i porównują do utytułowanych zawodników.

O młodym piłkarzu zrobiło się głośno przed kilkoma miesiącami, gdy na klubowym koncie Liverpoolu pokazano jedną z jego bramek. Przebiegł z piłką pół boiska, przedryblował kilku rywali, a całą akcję zakończył golem. Musiałowski zaczynał w Ajaksie Częstochowa, potem był Raków Częstochowa, a w Polsce reprezentował jeszcze UKS SMS Łódź. Jednak nie chodził tam do szkoły. Uczył się w Częstochowie, a do Łodzi dojeżdżał na treningi oraz mecze. Był dwa-trzy razy w tygodniu na zajęciach. Później wyjechał do Anglii i grał w grupach młodzieżowych Liverpoolu. - Z punktu widzenia szkoleniowego to był chłopak z innej bajki – mówi o nim trener Mirosław Dawidowski, obecnie wicedyrektor ds. sportowych w UKS SMS Łódź. - Widać było u niego ten błysk. Warunki fizyczne nie były jego atutem, ale to nie stanowiło dla niego problemu. Był niski, drobny, ale i tak radził sobie świetnie z rywalami. Na pewno teraz zmężniał. Bazował na umiejętnościach technicznych. Próbowaliśmy go okiełznać taktyką. Ale z czasem stwierdziliśmy, że nawet jak czegoś nie realizuje na boisku to trzeba odpuścić. Bo to byłoby niekorzystne dla niego i drużyny. Był wolnym elektronem, daliśmy mu swobodę na boisku. I to się sprawdzało – wspomina.

Jerzy Dudek zachwycony nową gwiazdą Ekstraklasy. Liczy, że Łukasz Podolski zrobi to z Górnikiem

Dawidowski zwraca uwagę na wyszkolenie młodego zawodnika Liverpoolu. - Musiałowski świetnie radził sobie z piłką, strzelał dużo goli – opowiada. - Ograł jednego, drugiego, trzeciego i trafiał. I tak było co mecz. Świetnie się rozwijał, doszkalał się na indywidualnych zajęciach w Częstochowie. Gdy był u nas jeździł na testy do innych klubów. Był w tym okresie m.in. w Arsenalu. Prowadzenie piłki, drybling, balans ciałem - to jego atuty. Widziałem nagranie jak w Liverpoolu biegł z piłką przez pół boiska i strzelił gola. To samo robił u nas. Wiązał w "pęczki" po kilku rywali. Może to z boku wyglądało denerwująco, ale przynosiło efekty dla zespołu – podkreśla.

Jan Urban o transferze byłego mistrza świata. To dla tego Łukasz Podolski wybrał grę w Górniku

Mateusz Musiałowski

i

Autor: Cyfrasport Mateusz Musiałowski podpisał profesjonalny kontrakt z Liverpoolem

W podobnym tonie wypowiada się trener Mariusz Solecki, który pracował z Musiałowskim przez pól roku w roczniku 2002. - Pomógł nam w awansie do Centralnej Ligi Juniorów U-17 – przypomina. - W rundzie wiosennej strzelił z tego co pamiętam 26 goli. Wygraliśmy ligę wojewódzką, potem były baraże, w których miał trochę problemów zdrowotnych, ale w nich też wystąpił. Jego wkład w ten sukces jest niepodważalny. Dołożył dużą cegiełkę od siebie. To był nieszablonowy zawodnik. Potrafił sam wygrywać mecze. Na przykład na Widzewie, gdy na koniec przeprowadził akcję i wygraliśmy 3:2. Piłka mu nie przeszkadzała, posiadał ogromny potencjał. Największy w zespole. Najlepiej czuł się na pozycji numer 10. Nie mieliśmy typowej 9, więc go przesunąłem wyżej. Grał też na skrzydle, ale prawda jest taka, że odnalazłby się na każdej pozycji w ofensywie. Lubił wrócić się po piłkę – zaznacza.

Mistrz świata zaskakująco o kadrze Włoch. Jest nawiązanie do Lewandowskiego, ważne słowa

Angielskie portale nazywają Musiałowskiego “polskim Messim lub Hazardem”. - Przydomki biorą się z warunków fizycznych, a także ze sposobu poruszania się – zwraca uwagę trener Solecki. - Mateusz trzyma krótko piłkę przy nodze. Ma ten nieprawdopodobny balans i przyspieszenie na pierwszych metrach. To jego styl, wszędzie się odnajdzie. Robi to szybko, dynamicznie na małej przestrzeni. Stąd właśnie takie porównania. Choć tych porównań będzie zapewne znacznie więcej. Takie same bramki zdobywał w Polsce. Niektóre z nich mam i mógłbym zrobić kompilację – twierdzi.

To będzie nowa gwiazda Ekstraklasy. Mahir Emreli, azerski napastnik Legii, był porównany do legendy futbolu

Trener Solecki tak charakteryzuje byłego podopiecznego. - W każdym przyjęciu, podaniu czy strzale widać było, że to piłkarz z innego poziomu – przekonuje. - Najdłużej z nim pracował trener Kroczek. Musiałowski był skryty, może zamknięty w sobie, ale na boisku, podczas meczu nie było tego po nim widać. Wychodził na zajęcia czy spotkanie i robił swoje. I był w tym pozytywnie bezczelny. Chłopak bez kompleksów. Skoro Liverpool podpisał z nim kontrakt to znaczy, że trenerzy w niego wierzą. Myślę, że w tym sezonie zadebiutuje w pierwszej drużynie. Anglicy nastawieni są na szybką grę, a Musiałowski idealnie tam pasuje. Lubi cofnąć się po piłkę, aby zaatakować z głębi. Lubi szukać wolnej przestrzeni i w tym się odnajduję. Gra prawą nogą, ale tak naprawdę jest obunożny. Lewą nogę też ma niezłą. To skarb – przekonuje trener Mariusz Solecki.

BITWA o władzę w PZPN. Marek Koźmiński: Polityka DZIELI naszą piłkę. To mnie PRZERAŻA [WYWIAD]

Najnowsze