Chelsea przeciwko Evertonowi nie miała wiele do powiedzenia. Ekipa Jose Mourinho jeszcze raz potwierdziła, że latem nie tyle przespała okres transferowy, co zwyczajnie nie pracowała odpowiednio ambitnie na treningach. Podobnie bowiem jak w poprzednich spotkaniach, w sobotę znowu pupile "The Special One" byli o jedno tempo spóźnieni aniżeli rywale.
Naismith postraszył Polaków
Bohaterem starcia okazał się Steven Naismith. Szkot rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, a mimo to zdążył ustrzelić hattrick. Zadanie miał przy tym trochę ułatwione. Muhamed Besić opuścił murawę już w 9. minucie.
Steven Gerrard do Alexa Fergusona: Uważasz, że jestem przeciętny?
Dla Chelsea jedyne trafienie zaliczył Nemanja Matić. Serb w sobotę akurat nie zawiódł, ale gra Chelsea jeszcze raz potwierdziła, że w strefie środkowej Mourinho potrzebuje piłkarzy aktywniejszych. Przeciwko Evertonowi wzmocnił szyki, odkurzył Johna Obi Mikela, a mimo to rywale bez większego problemu mijali londyński "mur" w strefie środkowej i nękali Asmira Begovicia.
Por si no vieron el gol de Matić en la derrota del Chelsea pic.twitter.com/gesPkED98s
— Top Sports (@TopSports13) wrzesień 12, 2015
Everton po 5. kolejkach Premier League jest trzeci. Piłkarze z Liverpoolu skompletowali osiem "oczek". Chelsea natomiast jest obecnie piętnasta. Ekipa Jose Mourinho może się pochwalić czterema punktami i już w ten weekend - zależnie od wyników pozostałych gier - zawodnicy ze Stamford Bridge mogą wylądować w strefie spadkowej.
Everton - Chelsea Londyn 3:1 (2:0)
Bramki: Steven Naismith 17, 22, 83 - Nemanja Matić 36