Już w 23. minucie meczu, po faulu na Suarezie, czerwoną kartkę obejrzał Jack Rodwell i Everton musiał radzić sobie w dziesiątkę. Do przerwy piłkarzom "The Toffes" udało się jakoś dotrwać z bezbramkowym remisem, ale to w głównej mierze zasługa bramkarza Tima Howarda. Amerykanin, którego rywalem do miejsca między słupkami jest były legionista Jan Mucha, obronił bowiem uderzenie z rzutu karnego Dirka Kuyta. Wspomniany Mucha cały mecz obejrzał z ławki rezerwowych.
Przeczytaj koniecznie: Legia Warszawa - Wisła Kraków. Miroslav Radović: Ogralismy Hapoel, pokonamy Wisłę
Po przerwie warunki na boisku dyktorał Liverpool, choć zanim piłkrze Kenny'ego Dalglisha wyszli na prowadzenie, upłynęło sporo czasu. Najpierw w 71. minucie do siatki trafił Andy Carrol, a następnie w 82. - Luis Suarez. W samej końcówce, po zamieszaniu pod bramką, piłka jeszcze obiła się od jednego z obrońców Evertonu i trafiła w słupek. Nikt jednak jej nie dobił i skończyło się na 2:0.
Premier League. Everton - Liverpool, wynik 0:2. "The Reds" rządzą w mieście Beatlesów
W 185. ligowych derbach Liverpoolu, "The Reds" okazali się lepsi od Evertonu. Klub z Anfield Road wygrał 2:0, ale dramaturgi w tym meczu, w którym do siatki trafili Andy Carrol i Luis Suarez, nie brakowało.