Liverpool przystępował do wtorkowej potyczki jako jedyna drużyna obok Arsenalu, której udało się pokonać w bieżących rozgrywkach lidera Premier League. Mało tego, nie przegrali siedmiu ostatnich potyczek z "Lisami" i liczyli na podtrzymanie dobrej passy na King Power Stadium tym bardziej, że w ostatniej kolecje pokonali w meczu wyjazdowym Norwich City (4:5).
Jak się okazało tabela nie kłamie i na boisku widać było, kto jest liderem. Podopieczni Claudio Ranieriego przeciwko "The Reds" udowodnili, że nie przypadkowo spoglądają na resztę stawki z góry. Zwycięstwo gospodarzom zapewnił Jamie Vardy, który dwukrotnie pokonał bezradnego Simona Mignoleta. Pierwsze trafienie to akcja, po której ręce same składają się do oklasków:
#LeiLiv 2-0, both goals from that man Vardy. Here's his first, screamer! https://t.co/AvGPE5gamM
— Sporting Index (@sportingindex) February 2, 2016
Anglik pewnie zmierza po koronę króla strzelców, na swoim koncie ma już 18 goli. Całe spotkanie na ławce rezerwowych przesiedział Marcin Wasilewski.