W meczu III rundy Pucharu Anglii z Leeds trener Wenger dał odpocząć aż 9 zawodnikom, którzy zagrali w pierwszym składzie w środowym spotkaniu z Manchesterem City (0:0). Na ławce usiadł też Łukasz Fabiański (26 l.), którego zastąpił Wojciech Szczęsny (21 l.).
Zlekceważyli Leeds
"Kanonierzy" wyraźnie zlekceważyli Leeds - 5. zespół Championship, czyli zaplecza Premier League. Zaczęli mecz rozkojarzeni i, mimo że mieli przewagę, to goście zaskakująco często stwarzali sobie groźne sytuacje. Już w pierwszej połowie Szczęsny musiał uratować drużynę w sytuacji sam na sam.
Drugą połowę Arsenal zaczął jeszcze gorzej niż pierwszą. W 54. minucie Denilson sfaulował w polu karnym rywala i sędzia podyktował rzut karny dla "Pawi". Szczęsny wyczuł intencje wykonującego jedenastkę Snodgrassa, ale mimo że miał piłkę na rękach, to nie zdołał jej zatrzymać.
Kapitalna interwencja
Kilka minut później mogło być po meczu. "Kanonierzy" byli w takim szoku, że stracili gola, że pogubili się kompletnie i przez nikogo niepilnowany Becchio strzelał głową z kilku metrów. Strzał był piekielnie silny, ale Szczęsny popisał się kapitalną interwencją.
- To był kluczowy moment meczu. Tą interwencją Wojtek uchronił nas przed porażką. Dzięki niemu zachowaliśmy szanse i w końcówce udało się wyrównać - docenił młodego Polaka Wenger.
"Kanonierzy" strzelili gola dopiero w 90. minucie. W polu karnym faulowany był Theo Walcott, a rzut karny wykorzystał Cesc Fabregas. 18 stycznia mecz zostanie powtórzony, tym razem na stadionie rywala - w Leeds.
Pochwały dla Polaka
- Nie tak to sobie zaplanowałem, gramy co kilka dni, więc wolałem uniknąć kolejnego meczu. Ale lepsze to niż porażka. Całe szczęście, że udało nam się nie odpaść z Pucharu Anglii - odetchnął Wenger, którego Arsenal nie sięgnął po żadne trofeum już od pięciu lat.
Angielskie media chwalą Szczęsnego, wskazując jednak mankamenty w jego grze. "Polak promieniował pewnością siebie. Miał kilka wspaniałych interwencji, był blisko obronienia rzutu karnego, jednak jego gra nogami wymaga wciąż poprawy" - ocenia portal goal.com.
Szczęsny pokazał, że warto na niego stawiać, a kolejną szansę może dostać już w środę. "Kanonierzy" grają z Ipswich Town w półfinale Pucharu Ligi - rozgrywkach, w których Wenger zazwyczaj daje pograć drugim bramkarzom.