Tottenham gra w tym sezonie świetnie i podobnie zaczął spotkanie z Arsenalem. Gospodarze byli zdecydowanie stroną dominującą, częściej strzelali, mieli przewagę praktycznie w każdym elemencie gry. W takich sytuacjach piłka nożna bywa jednak często złośliwa i nieprzewidywalna, bo bramkę zdobyli zawodnicy "Kanonierów". Ale dla takich goli warto oglądać mecze Premier League. Świetną asystą popisał się Hector Bellerin, ale show skradł "Książe Walii", czyli Aaron ramsey, który posłał piłkę do siatki strzałem... krzyżakiem.
Tottenham - Arsenal. Gdzie oglądąć w TV?
Stracony gol nieco podciął skrzydła "Kogutom", które w drugiej połowie dały się zdominować rywalom. Punktem zwrotnym spotkania była jednak 55. minuta i czerwona kartka dla Francisa Coquelina. Francuz wyleciał z boiska, a już po chwili mógł gorzko żałować, bo najpierw do siatki Davida Ospiny trafił Toby Alderweireld, a chwilę później gola na 2:1 zdobył Harry Kane.
Kolumbijski bramkarz Arsenalu, który zastępował Petra Cecha, rozgrywał jednak fantastyczne zawody. Bronił kilka razy wręcz nieprawdopodobnie i głównie jego interwencje dały "Kanonierom" nadzieję, że mimo gry w osłabieniu można wywieźć z White Hart Lane jakieś punkty. I faktycznie tak się stało, bo w 76. minucie gola zdobył Alexis Sanchez i było to jego pierwsze trafienie w Premier League od października. Z remisu w derbach Londynu z pewnością najbardziej cieszą się piłkarze Leicester, którzy wciąż będą liderami tabeli ligi angielskiej.
TOTTENHAM - ARSENAL 2:2
Bramki: Alderweireld 60, Kane 62 - Ramsey 39, Sanchez 76
Żółte kartki: Lamela, Dier - Bellerin, Sanchez
Czerwona kartka: Coquelin (dwie żółte)
Tottenham: Lloris - Walker, Alderweireld, Wimmer, Rose (78. Davies) - Dier, Dembele (82. Son) - Lamela (67. Mason), Alli, Eriksen - Kane
Arsenal: Ospina - Bellerin, Mertesacker, Gabriel, Gibbs - Elneny (75. Giroud), Coquelin - Ramsey, Oezil (90. Campbell), Sanchez - Welbeck (85. Flamini)