Mario Balotelli

i

Autor: CYFRASPORT Mario Balotelli

Z kimś takim Jurgen Klopp jeszcze nie pracował! Nikt nie chce Mario Balotelliego!

2016-04-08 20:06

Ma 25 lat. Wielki talent. Umiejętności godne czołowego napastnika świata. I prawdopodobnie już latem tego roku może poczuć się jak bezrobotny. Wyobrażacie sobie? Mario Balotelli. Człowiek, którego nie chcą ani w AC Milan, dokąd został wypożyczony, ani w Liverpoolu, który wciąż opłaca snajperowi jego kontrakt. I prawdopodobnie podobna sytuacja dotyczyć będzie każdego potencjalnego pracodawcy. Czy to drastyczny koniec kariery włoskiego magika?

Sześć lata temu świat należał do niego. Wygrał z Interem Mediolan Ligę Mistrzów. Przechodził do Manchesteru City. I stawał się absolutnie największą gwiazdą budowanej od nowa reprezentacji Włoch. Od nowa, bo zrujnowanej przez Marcelo Lippiego, zmiażdżonej w fazie grupowej mundialu w RPA. A wszystko to w przypadku gościa, który miał dopiero 19 lat i ledwie trzy sezony na boiskach Serie A.

Mario Balotelli - 25-letni piłkarski emeryt

Sześć lat. Jakieś siedemdziesiąt miesięcy. W piłkarskim CV kolejne trzy kluby. Trzy wielkie firmy. Wspomniane City, AC Milan i Liverpool. Trzydzieści trzy mecze w w koszulce "Squadre Azzura". Trzynaście goli, w tym dwa zdobyte w półfinale mistrzostw Europy w 2012 roku. I absolutny brak perspektyw.

Podobnego zjazdu piłkarskiego geniusza nie widzieliśmy dawno. Balotelli zapomniał jak się gra w piłkę i latem tego roku jego sytuacja będzie trudna do pozazdroszczenia. Wypożyczenie do Milanu nie zostanie przedłużone. Odkupienie gracza nie wchodzi w grę. Zapowiedział to nawet dyrektor "Rossonerich" Adriano Galliani, dodając, że prywatnie do swojego piłkarza żadnych uwag nie ma: - Naprawdę lubimy Mario, ale musi pokazać, że zasługuje na stałą umowę. On czuje się dobrze i jest zdesperowany, żeby zostać w Milanie. Obecnie jednak nie zasługuje na to.

Silvio Berlusconi o Mario Balotellim: Zażył za dużo słońca

Znamienne. Kiedyś zmieniał kluby jak rękawiczki, bo bywał nie do zniesienia. Dla partnerów, dla kibiców, dla trenerów. Dzisiaj zmienia, bo niedomaga piłkarsko.

Deklaracja Milanu nie cieszy Liverpoolu. Brytyjczycy od lata przejmą cały kontrakt włoskiego snajpera. I dostaną w prezencie do szatni bombę atomową, która w całym poprzednim sezonie Premier League zdobyła... jednego gola. Nic więc dziwnego, że Jurgen Klopp chciałby się ekscentrycznego napastnika pozbyć za wszelką cenę. Bo z takim piłkarzem jeszcze nigdy nie współpracował. Nie mógł. Balotelli jest jeden, o czym wspomniał kiedyś Jose Mourinho.

- Graliśmy w Moskwie. Nie miałem innych napastników. Powiedziałem Mario, że ma prostu stać i nic nie robić. Miał żółtą kartkę, nie chciałem, żeby dostał drugą. I co? Wychodzimy na drugą odsłonę, pierwsza akcja i bach. Mario wyleciał z boiska - wspominał Portugalczyk. On sam zaufania do utalentowanego młodziana nie miał nigdy. W końcówce przygody z Interem Balotelli wrogów miał więc wszędzie. Na ławce, na murawie, a w półfinale Ligi Mistrzów - przeciwko Barcelonie na San Siro - wygwizdali go nawet włoscy kibice.

Na Balotelliego chętnych po prostu nie ma. Bo "Balo" to detonator. Raz nie wytrzyma na boisku on, a raz rywal, którego były gracz Interu sprowokuje. Tak jak Francesco Totti, któremu lata temu puściły całkowicie hamulce. Przebiegł pół boiska, byle skopać bezczelnego gówniarza, urządzającego sobie w narożniku boiska slalom między bezradnymi defensorami.

Why always me?

Prawdopodobnie więc w przyszłym sezonie o jego piłkarskich wyczynach będziemy słuchać coraz mniej - jak z każdym kolejnym sezonie. A coraz częściej - o wyczynach okołoboiskowych. Do tego talent miał bowiem zawsze. W 2010 roku błysnął przed derbami Manchesteru. Kupił fajerwerki i odpalił je w... w łazience. Nie byłoby to nawet takie dziwne, gdyby nie fakt, że była to jego łazienka, w jego domu, a on sam nieomal stał się ofiarą pożaru. Jak sobie łatwo wyobrazić, kilkadziesiąt godzin później, już na piłkarskim boisku, udowodnił klasę. "Why always me?" - pytał tylko kibiców na trybunach i przed telewizorami.

Mario, właśnie. Why always you?


Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze