Arsene Wenger został trenerem Arsenalu we wrześniu 1996 roku. Od tamtej pory przeżywał z klubem lepsze i gorsze chwile, ale ostatnie lata były zdecydowanie chudsze, niż te wcześniejsze. Kibice "Kanonierów" domagali się rozstania z Francuzem i po sezonie wreszcie to nastąpi. 68-latek sam poinformował o tym, że w kolejnych rozgrywkach nie będzie już prowadził zespołu z Londynu. A to oznacza, że na Emirates Stadium rozpoczęły się poszukiwania jego następcy.
W tym kontekście przewinęło się już kilka nazwisk. Mówiło się m.in. o Thomasie Tuchelu, ale ten ponoć wybrał PSG. Kandydatami do zatrudnienia w Arsenalu mieli być także chociażby Julian Nagelsmann (Hoffenheim), Joachim Loew (reprezentacja Niemiec), Lucien Favre (Nice), Massimiliano Allegri (Juventus) czy Carlo Ancelotti (bez pracy), ale angielskie media są już niemal przekonane, że następcą Wengera nie zostanie żaden z powyższych. Faworytem do objęcia stanowiska trenera "Kanonierów" jest ponoć Luis Enrique!
O jego zatrudnienie starała się także Chelsea, ale samemu Hiszpanowi bliżej na Emirates, niż Stamford Bridge. Byłby to z pewnością ciekawy ruch, bo 47-latek mimo dość krótkiego stażu (dziesięć lat) już jest dość utytułowany. Swoją przygodę z "trenerką" zaczynał jako szkoleniowiec rezerw Barcelony (2008-2011). Później prowadził AS Roma (2011-2012) i Celtę Vigo (2013-2014), ale największe triumfy święcił za sterami pierwszej drużyny "Dumy Katalonii", grze pracował od 2014 do 2017 roku. Już w swoim pierwszym sezonie na Camp Nou wywalczył z klubem potrójną koronę, czyli wygrał mistrzostwo i Puchar Hiszpanii oraz zwyciężył w Lidze Mistrzów.
W Premier League mógłby się spotkać z innym byłym trenerem Barcelony - Pepem Guardiolą, który prowadzi obecnie Manchester City.
Wyniki, statystyki i tabele na żywo -> Sprawdź tutaj na kogo stawiać
Aż 16 dyscyplin!