Robert Lewandowski świetnie radzi sobie w barwach FC Barcelona. Polak w 7 meczach we wszystkich rozgrywkach zanotował 9 trafień i dwie asysty, miał też spory udział przy paru kolejnych bramkach dla swojej drużyny. Niestety, nasz napastnik w meczu z Bayernem Monachium zawiódł – choć to duże słowo, to trudno go nie użyć. Oczywiście, Lewandowski był bardzo aktywny, kreował sytuacje kolegom, sam również miał kilka dogodnych okazji, ale właśnie – zawodziła skuteczność zarówno jego, jak i innych zawodników Barcelony. Trudno nie odnieść wrażenia, że przy tych sytuacjach w „normalnym” meczu np. w LaLiga Lewandowski miałby przy tych szansach dwie bramki i asystę. Brak gola polskiego napastnika i pierwsza porażka Barcelony w sezonie pokazują ciekawą rzecz – drużyna Xaviego nie wygrywa, gdy Lewandowski nie zdobywa bramki.
Spojrzeliśmy na liczby Roberta Lewandowskiego i... Złapaliśmy się za głowy! To KOMPROMITACJA
Lewandowski uzależnia Barcelonę od siebie? Tak to wygląda na początku sezonu
Zdajemy sobie sprawę, że to dopiero początek sezonu dla Barcelony. Już teraz zauważalna jest jednak korelacja zdobywania bramek przez Lewandowskiego ze zwycięstwami „Dumy Katalonii”. 34-letni napastnik nie zdobył bramki tylko w pierwszym meczu w sezonie przeciwko Rayo Vallecano oraz właśnie przeciwko Bayernowi. Pierwszy z tych meczów Barcelona zremisowała, nie zdobywając żadnej bramki, drugi przegrała (i tutaj nikt inny nie wpisał się na listę strzelców).
Co ciekawe, w innych meczach nie zawsze Lewandowski napoczynał rywala, ale gdy już strzelali inni, to i on dorzucał gole od siebie i ostatecznie wszystkie te mecze (z Realem Sociedad, Realem Valladolid, Sevillą, Cadiz w LaLiga oraz Victorią Pilzno w LM) zostały wygrane przez Barcelonę. Pozostaje tylko obserwować, jak długo gol Lewego będzie równał się zwycięstwu „Dumy Katalonii” i trzymać kciuki za sukcesy polskiego napastnika.
Zobacz, gdzie Robert Lewandowski wyprawił żonie urodziny! Kliknij w galerię poniżej:
Listen to "SuperSport" on Spreaker.