Robinho może pożegnać się już z grą w piłkę na poważnym poziomie. Ostatnio został wyrzucony z Santosu, po tym jak kolejni sponsorzy grozili zakończeniem wspierania zespołu. Wszystko to z powodu seks-skandalu z udziałem byłego reprezentanta „Canarinhos”. 36-latek jest uwikłany w sprawę rzekomego gwałtu sprzed siedmiu lat. Po skazaniu go na karę więzienia, Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok.
Lech Poznań zgarnął MILIONY za grę w Lidze Europy! Wiemy, ile dokładnie
Jak informują włoskie media, Robinho nie pojawił się na rozprawie. Planuje jednak skorzystać z ostatniej furtki i odwołać się do Trybunału Kasacyjnego. Obrońcy próbowali udowodnić, że rzekomo wykorzystana Albanka wyraziła zgodę na seks. Twierdzili również, że kobieta była uzależniona od alkoholu. Jeśli Trybunał Kasacyjny utrzyma wyrok, Brazylijczykowi grozi spędzenie 9 lat za kratkami.
Sprawa jest jednak skomplikowana. Wszystko przez prawo ekstradycyjne w Brazylii. Kraj z Ameryki Południowej nie wydaje swoich obywateli. To oznacza, że włoski sąd będzie musiał przygotować międzynarodowy nakaz aresztowania. Robinho nie może także przyjechać do Europy. Jeśli pojawi się w Unii Europejskiej, zostanie zatrzymany i przekazany służbom we Włoszech.
Jerzy Brzęczek szczerze o CIERPIENIU najbliższych. Uderzył w BEZLITOSNYCH hejterów
Robinho to była gwiazda Realu Madryt. W trakcie kariery grał też dla Manchesteru City, Milanu, Sivassportu czy Basaksehiru. Wystąpił 105 razy w barwach „Canarinhos”. W swoim dorobku ma mistrzostwa Hiszpanii czy Włoch oraz złote medale Copa America i Pucharu Konfederacji.