Gospodarze mogli poczuć się pewnie. Celta rozpoczęła z impetem, ale w 21. minucie Carles Planas pożegnał się z rozumem i arbiter podziękował mu za grę. Na dodatek Andaluzyjczycy już 10 minut poźniej prowadzili. Rzut wolny wykonał Nicolas Pareja, koordynację zostawił w szatni bramkarz Celty Sergio Alvarez i piłka nieoczekiwanie wpadła do siatki.
Polski napastnik zagra w... Angoli!
Wystarczyło grać. Podopieczni Unaia Emery'ego postanowili jednak prawdopodobnie oszczędzać siły. I zamiast kreować kolejne sytuacje, przyjęli wyzwanie gości. Kopanina w środku pola omal nie skończyła się dla Grzegorza Krychowiaka i jego kolegów katastrofą. W drugiej odsłonie, po strzale Andreu Fontasa, Beto uratowała poprzeczka.
Inna sprawa, że remis byłby na Estadio Sanchez Pizjuan sporą niespodzianką. Gracze z Vigo w tym sezonie udowadniają bowiem, że żyją na naszej planecie Hiszpanie, którzy kopać piłki zwyczajnie nie potrafią. Krótka statystyka: w ostatnich siedmiu meczach piłkarze Celty ani razu nie znaleźli drogi do siatki rywala. Przegrali sześć ostatnich meczów. Mimo to wciąż zajmują miejsce w górnej połowie tabeli. Sevilla jest czwarta i do prowadzącego Realu Madryt traci sześć "oczek".
Sevilla FC - RC Celta de Vigo 1:0
Bramka: Pareja 32
Sevilla: Beto - Aleix Vidal, Nicolás Pareja, Daniel Carriço, Fernando Navarro - Grzegorz Krychowiak, José Antonio Reyes, Denis Suárez (54. Éver Banega), Stéphane Mbia (22. Benoît Trémoulinas), Vitolo - Carlos Bacca (70. Kévin Gameiro)
Celta: Sergio Álvarez - Hugo Mallo, Gustavo Cabral, Andreu Fontàs, Carles Planas - Michael Krohn-Dehli (84. Lévy Madinda), Santi Mina (79. Borja Iglesias), Nemanja Radoja, Pablo Hernández, Fabián Orellana - Charles (28. Jonny Castro)
Żółte kartki: Carriço, Krychowiak, Reyes, Vitolo -Krohn-Dehli, Orellana, Cabral, Mina, Mallo
Czerwona kartka: Carles Planas (21)
W innym sobotnim meczu Atletico Madryt zbliżyło się do prowadzącego Realu Madryt na dystans jednego punktu. "Los Colchoneros" pokonali 3:1 zespół Levante Walencja. Na uwagę zasługuje fakt, że wszystkie gole dla podopiecznych Diego Simeone padły po strzałach głową. Dwa z nich zapisał na swoim koncie niewysoki przecież Antoine Griezmann, a jednego Diego Godin.
Real Madryt wciąż walczy o rekord Guinnessa!
Mistrzowie Hiszpanii w tym elemencie gry są absolutnie niedoścignieni. Tylko w tym sezonie trafiali w ten sposób już osiemnaście razy. Tyle, ile w poprzednim sezonie. A wiosną powinni być jeszcze groźniejsi. Na trybunach Vicente Calderon siedział już bowiem nowy nabytek drużyny ze stolicy. Fernando Torres.
Atletico ma 38 punktów i traci jedno "oczko" do Realu Madryt. "Królewscy" mają jednak jeszcze dwa mecze zaległe. Jeden rozegrają jutro - z Valencią - a drugi - z Sevillą - 4 lutego.
Club Atlético de Madrid - Levante UD 3:1 (1:0)
Bramki: Griezmann 18, 47, Diego Godín 82 - El Zhar 62
Atlético: Miguel Ángel Moyá - Juanfran, José Giménez, Diego Godín, Guilherme Siqueira - Arda Turan (66. Raúl García), Gabi, Tiago, Antoine Griezmann (84. Saúl Ñiguez), Koke - Mario Mandžukić (79. Raúl Jiménez)
Levante: Diego Mariño - Iván López, Loukás Výdra, Juanfran, Nikólaos Karábelas (73. David Barral) - José Luis Morales, Papakouli Diop, Momo Sissoko, Andreas Ivanschitz - Víctor Casadesús, Rafael Martins (60. Nabil El Zhar)
Żółte kartki: Mandžukić, García - Juanfran, Diop, Sissoko
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail