Dariusz Szpakowski od lat pracuje w TVP i od lat umila kibicom oglądanie najważniejszych meczów piłkarskich transmitowanych za pośrednictwem Telewizji Publicznej. Choć w dziennikarstwie osiągnął niezwykle dużo, to nie wszyscy doceniają lata ciężkiej pracy. Wystarczy mała pomyłka, by w sieci pojawiło się sporo komentarzy krytyki pod adresem legendarnego komentatora. Tym razem TVP Sport postanowiło zaangażować Szpakowskiego w promocję Pucharu Hiszpanii. W rozgrywkach tych wystąpi m.in. Robert Lewandowski, który latem przeniósł się z Bayernu Monachium do FC Barcelona. Niestety, tym razem nie obyło się również bez hejtu i w komentarzach pod materiałem wideo wylała się prawdziwa fala krytyki, co chyba nie do końca jest sprawiedliwe. Można bowiem odnieść wrażenie, że Szpakowski w swoim stylu chciał po prostu oddać wielkie emocje.
Anna Lewandowska ostro się wygina i wylizuje łyżeczkę. Ale to musi być dobre!
Szpakowski na filmiku TVP
Na krótkim materiale wideo Dariusz Szpakowski wciela się w rolę komentatora, który właśnie obejrzał gola Roberta Lewandowskiego. Ikona mikrofonu postanowiła w bardzo energiczny sposób przekazać słowami taką hipotetyczną sytuację. Krzyczał i mocno gestykulował oraz umiejętnie modulował głosem, co jest jego znakiem rozpoznawczym po tylu latach spędzonych w kabinach komentatorskich na całym świecie.
- Robert Lewandowski, wejście w pole karne! Ładny zwód. Rooobert Lewandowski! Gol dla Barcelony! Mamy to! Don Roberto! Grazie! Grazie! Ach, to było naprawdę fantastyczne - słyszymy z ust uradowanego Szpakowskiego.
Fala hejtu wylała się na Dariusza Szpakowskiego
Niewielu spodziewało się chyba, że po tak krótkim wideo skala krytyki na Twitterze przybierze aż tak duże rozmiary. Internauci zauważyli szereg niedociągnięć. "Ale krzywdę robicie panu Dariuszowi" - przekazał jeden z nich pod filmikiem. "To miało być śmieszne czy żenujące?" - pytał retorycznie kolejny. Wiele komentarzy dotyczyło fragmentu, w którym komentator krzyczy "Don Roberto! Grazie! Grazie!". Jest to wyraźne wtrącenie z języka włoskiego. Kibice żartowali więc, że Lewandowski zagra zapewne w Pucharze Włoch, a nie Hiszpanii.