Gdy tylko dotarły do wszystkich zakulisowe informacje o zwycięstwie Rodriego w plebiscycie na najlepszego piłkarza świata, natychmiast odwołano lot na linii Madryt-Paryż. Vinicius, ani będący za nim na trzecim miejscu w plebiscycie Jude Bellingham nie pojawili się na gali. Jak nie było Brazylijczyka i Anglika, to oczywiście nie było też czwartego Daniego Carvajala, oraz Carlo Ancelottiego (który został zresztą nagrodzony tytułem szkoleniowca roku). Wszyscy w klubie z Santiago Bernabeu oburzyli się na głosowanie ekspertów, którzy uznali, że to Rodri był w poprzednim sezonie najlepszym piłkarzem.
– Pal licho, że zlekceważyli France Football, bo na to zasłużyli, ale w tej chwili wkroczyła w to UEFA i wspólnie to robią. Żądam, jako kibic, żeby UEFA opublikowała listę tych wszystkich, którzy wybierali. I policzyła głos po głosie, bo to jest dla mnie wielki skandal, że przegrali. Nie wiem skąd się dowiedzieli, ale powinni przyjechać, bo porażkę też trzeba przyjąć z pokorą. A oni przyjęli porażkę, jak gówniarze, którzy mają nas wszystkich gdzieś – mówi Jan Tomaszewski, były bramkarz, który w 1973 roku zajął 14. miejsce w prestiżowym plebiscycie „France Football”.
Od kilku tygodni trwała kampania wokół Viniciusa. Kampania, która miała na celu zasugerowanie wszystkim, że to skrzydłowy Realu Madryt jest najlepszym piłkarzem świata. W ostatnich tygodniach swojej formy z Euro 2024 nie mógł potwierdzić Rodri, bowiem od dawna leczy poważną kontuzję więzadła w prawym kolanie. Eksperci musieli wybrać: czy lepszy był sięgający po LaLiga i Ligę Mistrzów "Vini", czy prowadzący Hiszpanię do mistrzostwa Europy Rodri.
– Niech UEFA opublikuje całą listę. Vinicius zdobył LM, ale tam było kilku Hiszpanów, którzy zdobyli mistrzostwo Europy. Vinicius grał słabo w reprezentacji Brazylii w Copa America i nagle fenomenalni eksperci i środowisko Realu Madryt "wydumało" sobie, że Vinicius zdobędzie Złotą Piłkę. I tak ma być! Bo jak nie, to nie pojedziemy na galę. I nie pojechali. I komu zrobili na złość? Tym bardziej, że w ostatnim El Clasico tego wielkiego Viniciusa i Real Madryt ośmieszyła Barcelona – dodał Tomaszewski.