Tomaszewski jest też zachwycony tym, jak Lewandowski jest traktowany przez kibiców Barcelony. Proponuje nie przejmować się zbytnio ostatnim atakiem na Lewandowskiego, w którym skradziono mu zegarek (potem go odzyskano).
- Ja tam byłem, ja tam grałem – przypomina Tomaszewski. - Byłem pierwszym Polakiem, który grał w LaLidze (w Herculesie Alicante - red). Tam jest fanatyzm. To nie są złodzieje czy bandyci. Oni by zerwali z Roberta kawałek koszulki. Bo to piłkarz Barcelony i każda pamiątka związana z nim jest bezcenna. To wcale nie było tak, że chcieli pozbawić Lewandowskiego majątku. To jest tak, że kibice chcieliby nawet korek z butów Roberta Lewandowskiego. Dla nich to jest po prostu druga religia. To świadczy tylko i wyłącznie o fanatyzmie i tym, jak kochają swoich piłkarzy. Co u grozi? Ano to, że schyli się, że mu chusteczka wypadnie i ktoś będzie ją trzymał jako relikwię – zaznacza.
Taki cel stawia przed sobą Nene z Jagiellonii. Mówi także o gwiazdach portugalskiej kadry
Tomaszewski z zapartym tchem czeka na start Ligi Mistrzów. Jego zdaniem Barcelona nawet mimo Lewandowskiego w składzie będzie miała trudności z wyjściem z grupy.
- Moim zdaniem Barcelona jest w grupie śmierci, nie boję się tego powiedzieć. Bayernowi i Barcelonie daję po 35 proc. szans na wyjście z grupy, ale 30 proc. ma Inter Mediolan. W tej grupie naprawdę wszystko jest możliwe. Każdy punkt, każda bramka będzie na wagę awansu. W tej chwili lepszym zespołem jest Bayern Monachium. My dyskutujemy teraz o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą. To naprawdę najlepsze zespoły świata. Ale po to mają Roberta, żeby spróbować awansować. Oni Lewandowskiego kupili po to, żeby Barcelonę wyprowadził z dołka, w którym znajduje się od czterech lat – podkreśla Tomaszewski.
Internauci nie zostawili suchej nitki na Dariuszu Szpakowskim. Potężny hejt po wideo TVP