Iker Casillas to jedna z największych postaci światowego futbolu. Znany bramkarz swoją sławę zawdzięcza przede wszystkim występom w Realu Madryt i reprezentacji Hiszpanii. Przez lata zdobywał najcenniejsze futbolowe trofea w barwach "Królewskich" i "La Furia Roja". W jego gablotce znajdziemy między innymi pięć medali za mistrzostwo Hiszpanii, trzy za zwycięstwo w Lidze Mistrzów, dwa złota z mistrzostw Europy i krążek z najcenniejszego kruszcu z mundialu w 2010 roku. Po szesnastu latach gry na Estadio Santiago Bernabeu zdecydował się odejść z jednej z najmocniejszych klubowych drużyn świata. Przeniósł się niezbyt daleko, bo do FC Porto. Tam oczywiście z miejsca stał się idolem kibiców. W ostatnim czasie musieli oni jednak bacznie śledzić informacje na temat zdrowia hiszpańskiego golkipera niż podziwiać kolejne robinsonady między słupkami.
W maju Iker Casillas bardzo źle się poczuł podczas treningu. Sztab medyczny FC Porto zareagował błyskawicznie. Klubowi lekarze szybko ocenili, że problemy są naprawdę poważne i bramkarza pilnie przetransportowano do szpitala. Tam okazało się, że przeszedł zawał. To był znak, że sportowiec powinien zwolnić. 38-latek przez ostatnie miesiące poświęcił się głównie pracy szkoleniowej w ekipie "Smoków" i rekonwalescencji. Cały czas jednak brakowało mu treningów. Dlatego też, gdy w poniedziałek wyciągnął piłkarskie obuwie z szafy czuł się jako nowo narodzony!
Swoim szczęściem postanowił podzielić się z fanami na Twitterze. Na tym portalu społecznościowym zamieścił zdjęcie korków. "Sześć miesięcy i trzy dni spędziliście w szafie" - napisał przy fotce wyraźnie szczęśliwy poprawą swojego stanu zdrowia Iker Casillas. Na pierwszym treningu po długiej przerwie jego wysiłek trwał pół godziny i zajęcia odbyły się w trybie indywidualnym. Na razie nie wiadomo, kiedy hiszpański multimedalista wróci na boisko w oficjalnym meczu Porto.
Polecany artykuł: