Realowi Madryt jeszcze nigdy w historii nie udało się zdobyć tytułu mistrzowskiego w sytuacji, gdy do lidera tabeli tracił aż osiem punktów. A właśnie na tyle "oczek" uciekła mu FC Barcelona po zeszłotygodniowej senacyjnej porażce "Królewskich" z Gironą. Do tego w środku tygodnia doszła klęska 1:3 z Tottenhamem w Lidze Mistrzów i sytuacja na Santiago Bernabeu zaczynała robić się naprawdę nerwowa.
Ale po meczu Champions League zarówno Zinedine Zidane, jak i sami zawodnicy drużyny uspokajali, że to tylko chwilowa słabsza dyspozycja i wkrótce wszystko wróci do normy. Okazja do potwierdzenia tych słów była już w niedzielny wieczór, kiedy to mistrzowie Hiszpanii mierzyli się na swoim boisku z Las Palmas, jedną z najsłabszych drużyn ligi.
Kibice nie dopuszczali innej możliwości, jak wysokie zwycięstwo. W końcu trudno było o lepszego rywala na przełamanie. I Realowi faktycznie się to udało. Choć gospodarze długo nie potrafili złamać defensywy rywali. Na ich bramkę strzelali bardzo często - blisko trzydzieści razy - ale brakowało im skuteczności. Pod koniec pierwszej połowy wreszcie udało się jednak trafić do siatki, a na listę strzelców wpisał się Casemiro.
Po przerwie bramki zdobywali też Marco Asensio i Isco, a szczególnie ta pierwsza była wyjątkowej urody. Utalentowany Hiszpan huknął z dystansu, a piłka wylądowała w okienku. Golkiper Las Palmas nie miał w tej sytuacji nic do powiedzenia.
Choć Real wygrał, to niedosyt może czuć Cristiano Ronaldo. Portugalczyk znów nie strzelił gola, a w tym sezonie ligowym ma na koncie zaledwie jedno trafienie. Co prawda w kilku kolejkach pauzował za swoje zachowanie w Superpucharze Hiszpanii, niemniej jego forma w Primera Division pozostawia wiele do życzenia. Jego ostatnia bramka na Santiago Bernabeu padła... w maju! Czyli jeszcze w poprzednim sezonie. A brak CR7 w najlepszej dyspozycji jest jednym z powodów kryzysu "Królewskich".
Real Madryt - Las Palmas 3:0 (1:0)
Bramki: Casemiro 41, Marco Asensio 56, Isco 74
FC Barcelona mało efektowna, ale efektywna. Sevilla bez punktów
Kiedy i o której godzinie El Clasico? Kibice wściekli!
Kolejny piłkarz na celowniku ISIS. Tym razem to Marco Asensio