Zdecydowana część kariery Roberta Lewandowskiego związana była z Niemcami. To tam najpierw występował w Borussii Dortmund, skąd przeniósł się do Bayernu Monachium. Wraz z Bawarczykami zdobył najcenniejsze trofea i przeszedł do historii tego klubu. Ostatecznie zdecydował się, że w karierze potrzebuje jeszcze jednego wyzwania i dwa lata temu rozpoczęła się misja "FC Barcelona". Choć Bayern nie do końca był skłonny, aby wypuścić swojego snajpera, w ostatecznym rezultacie doszło do głośnego transferu i dziś oglądamy Lewandowskiego w barwach Blaugrany.
Wiele wskazuje na to, że kapitan reprezentacji Polski w Katalonii spędzi co najmniej jeszcze jeden sezon, co niedawno sam zadeklarował. W przeszłości często wiązano Lewandowskiego z Realem Madryt. Pojawiło się nawet potwierdzenie, że napastnik miał konkretną ofertę od zespołu ze stolicy Hiszpanii, a teraz kulisy całej sprawy przypomnieli dziennikarze z "Catalunya Radio". Lewandowski świetną ofertę od Realu, opiewającą na wiele milionów euro, miał dostać siedem lat temu.
Lewandowski dostał ofertę od Realu. Odpowiedź była błyskawiczna
"Oferta Robertowi została przekazana przez jego menedżera. Ten zażądał od piłkarza, aby decyzja została podjęta jak najszybciej" - można przeczytać w artykule. Około dwie godziny później Cezary Kucharski, ówczesny menedżer Lewandowskiego, usłyszał odpowiedź odmowną. Dlaczego? Hiszpańscy dziennikarze podają, że Lewandowski chciał uniknąć pochopnych decyzji i wolał uniknąć jakichkolwiek błędów. Według nich jednym z argumentów na "nie" było to, że... nie zbudowałby w krótkim czasie siłowni, co utrudniłoby mu adaptację w zespole. "Uznał, że w swoim domu potrzebuje wysokiej klasy siłowni, czego w Madrycie nie zbudowałby w tak krótkim czasie, przez co opóźniłby swoją adaptację w barwach Realu o co najmniej dwa, trzy miesiące" - argumentują Hiszpanie.