Był to drugi cały mecz Peni jako pierwszego bramkarza po poważnej kontuzji Niemca Marca-Andre ter Stegena. Wcześniej golkiper pochodzący z Alicante zanotował czyste konto w wygranej przez „Barcę” 1:0 potyczce z Getafe. W sobotę Pena, któremu klub okazał pełne zaufanie po kontuzji ter Stegena, musiał wyciągać piłkę z siatki aż czterokrotnie. Według katalońskiego dziennika „Sport” pochodzący z Alicante bramkarz nie zawinił przy żadnym z goli, ale też nie pokazał niczego szczególnego. „Ani winny, ani bohater” – dodaje gazeta „Mundo Deportivo”.
Hiszpanie podsumowali Roberta Lewandowskiego. Mocne słowa po porażce z Osasuną, jest krytyka!
Oto kozioł ofiarny Barcelony
Katalońska prasa określa Penę jako kozła ofiarnego słabości całej defensywy Barcelony w meczu na El Sadar w Pampelunie. „Czarna noc dla wszystkich, od Hansiego Flicka po Inakiego Penę” – ocenia „Sport”.
Wychowanek Barcelony, którego wielu kibiców Blaugrany chętnie widziałoby jako pierwszego bramkarza do końca sezonu, zaliczył nie najlepsze zawody, w środku dyskusji o tym, kto powinien występować w pierwszym składzie: on czy Wojciech Szczęsny, który lada moment ma powrócić z emerytury i dołączyć do klubu z Katalonii. „Obrona Barcelony nie wyświadczyła Peni przysługi w trakcie debaty na temat obsadzenia bramki” – ocenia „Mundo Deportivo”.
Polak, który przed dwoma miesiącami odszedł z Juventusu Turyn i zawiesił buty na kołku, ma lada moment przejść badania medyczne i podpisać umowę do końca sezonu z zarobkami 3 mln euro brutto.
Szczęsny zagra tylko jako pierwszy?
Według hiszpańskiej prasy Pena miał wyrazić swoje niezadowolenie po tym, jak pojawiły się informacje o bliskim transferze Szczęsnego. Choć Flick stwierdził, że „Inaki może być pierwszym golkiperem przez cały sezon”, to jednak doświadczenie Szczęsnego na najwyższym poziomie jest niepodważalne. A sam Szczęsny miał powiedzieć, że nie zawiesi emerytury, jeśli nie będzie występował w podstawowym składzie.