Ciężko znaleźć jakikolwiek promyczek nadziei na to, że w Dumie Katalonii sprawy zmienią się o sto osiemdziesiąt stopni i klub wróci na właściwą ścieżkę. Powiedzenie mówi, że "ryba psuje się od głowy", a w tym wypadku największym problemem jest prezes Barcelony, Josep Bartomeu. Mimo licznych słów krytyki działacz nie zamierza rezygnować ze swojej posady.
Klub dostaje kasę ze sprzedaży PENISÓW. Wielki SKANDAL w lidze
A negatywnych głosów pojawia się coraz więcej. Przede wszystkim po ostatnich transferach. Barca oddała Ivana Rakiticia, czy Luisa Suareza za bezcen. W dodatku nie było pięknego pożegnania, a przecież obaj zawodnicy byli liderami zespołu przez wiele lat. Takiego zachowania ze strony klubu nie wytrzymał Leo Messi. - Zasłużyłeś, by pożegnać cię tak, jak na to zapracowałeś. Jako jednego z najważniejszych piłkarzy w historii klubu, z wybitnymi osiągnięciami zarówno w drużynie, jak i indywidualnie. Nie natomiast na to, jak cię wyrzucono. Prawda jest jednak taka, że nic mnie już nie zaskakuje - napisał Argentyńczyk na Instagramie po odejściu Suareza.
HORROR na mistrzostwach. Najlepsi na świecie mogli ZGINĄĆ w TRAGICZNYM wypadku [ZDJĘCIA]
Jego słowa były wymierzone i w Bartomeu i Koemana, który gdy tylko pojawił się w klubie, zakomunikował Urugwajczykowi, że nie widzi go w swojej drużynie. A nie jest tajemnicą, że współpraca na linii Messi - Koeman może być bardzo szorstka. Były reprezentant Egiptu, Mido zastanawia się, jak szkoleniowiec postąpi z Argentyńczykiem i przypomniał nieprzyjemną sytuację z Koemanem w roli głównej.
Niemcy zapomnieli o Lewandowskim? Biedny musiał moknąć na deszczu [WIDEO]
- Chciałbym zobaczyć reakcję Koemana na słowa Messiego o Suarezie. Mnie Koeman zmasakrował, a Ajaxowi kazał mnie sprzedać, ponieważ jako 18-latek mówiłem szczerze w mediach o klubie. Nie porównuję się do Messiego, ale dzisiejsze ruchy są dla mnie interesujące - napisał Egipcjanin w mediach społecznościowych. Z jego wypowiedzi maluje się nieciekawy obraz Koemana jako tyrana, który nienawidzi sprzeciwu.