asa
Zobaczcie, jak wyglądała prezentacja Lionela Messiego w PSG, klikając w naszą galerię zdjęć poniżej!
Okazuje się, że ligowy mecz z Granadą mógł być jednym z ostatnich Ronaldo Koemana w roli trenera FC Barcelony. Szkoleniowiec, który zostawił reprezentację Holandii, aby zasiąść na ławce trenerskiej "Blaugrany" ma być bowiem na wylocie. Jak wynika z narracji hiszpańskich mediów i dziennikarzy, władze "Dumy Katalonii" miały już podjąć decyzję o zwolnieniu Koemana przy najbliższej okazji, gdy tylko Barcelona znajdzie nowego trenera. Obecnie jednym z najczęściej przewijających się nazwisk w kontekście pracy w katalońskim klubie jest Joachim Loew, były selekcjoner reprezentacji Niemiec.
Zadyma w szatni Juventusu z udziałem Szczęsnego! Nerwy puściły, szokujące doniesienia
Ronaldo Koeman nie ma łatwej pracy w FC Barcelonie, ponieważ pomimo utraty największej gwiazdy drużyny, jaką był Lionel Messi, oczekiwania fanów co do osiągnięć klubu nie zmalały. Przenosimy Argentyńczyka do Paris Saint-Germain pozwoliły katalońskiej ekipie złapać finansowy oddech, jednak utrata supergwiazdy daje się we znaki trenerowi z Holandii. W ostatnim ligowym spotkaniu, jego podopieczni zaledwie zremisowali 1:1 z o wiele niżej notowaną Granadą. Taki wynik oznacza dla "Dumy Katalonii" 7. miejsce w ligowej tabeli. Barcelona po czterech kolejkach na na swoim koncie zaledwie 8 punktów i traci już do prowadzącego w stawce Realu, który ma na swoim koncie jeden rozegrany mecz więcej, pięć oczek. Ponadto sam Ronald Keoman nie poprawia atmosfery w szatni FC Barcelony. Na konferencji po meczu, Holender nie gryzł się w język i uderzył w swoich piłkarzy.
Głośno o reprezentancie Polski. Przemysław Frankowski doceniony we Francji
- Spójrzcie na listę zawodników dostępnych na ten mecz. Co można z nimi zrobić? Grać tiki-takę? Moim zdaniem robiliśmy to, co musieliśmy robić na murawie. W tym meczu mieliśmy bardzo mało miejsca na boisku, a nie mamy piłkarzy umiejących grać jeden na jednego, którzy mogą pochwalić się odpowiednią szybkością. Nie będę już więcej o tym wspominał... Trzeba po prostu docenić zaangażowanie zawodników. Kibice zawsze będą wyrażać swoje niezadowolenie, jeśli wynik nie będzie im odpowiadał - stwierdził Holender po meczu z Granadą.
Wystarczyła chwila, aby Paulo Sousa rozpętał burzę. Ciskają w niego gromy, mocne uderzenia