Atmosfera w Realu Madryt gęstnieje coraz bardziej. W stolicy Hiszpanii wciąż leczą kaca po tym, jak FC Barcelona rozgromiła "Królewskich" 4:0 w El Clascio i to na Santagio Bernabeu. Była to najwyższa porażka Realu w Gran Derbi od pięciu lat. Już w trakcie spotkania kibice machali białymi kartonikami w kierunku Rafy Beniteza pokazując, że mają już dość hiszpańskiego szkoleniowca i stylu drużyny, jaki ta prezentuje pod jego wodzą.
Zobacz: Cristiano Ronaldo SZANTAŻUJE Real: Albo ja, albo Benitez!
Jednym słowem większość osób zwiazanych z 10-krotnym zdobywcą Ligi Mistrzów domaga się głowy Beniteza, a w roli jego następcy widzą Zinedine'a Zidana, który prowadzi zespół rezerw. Sam zainteresowany tonuje nastroje tłumacząc, że nie czuje się jeszcze na siłach.
- Na razie Benitez jest trenerem seniorów, a ja rezerw i dobrze mi z tym – powiedział były "galacticos". – Pod koniec poprzedniego sezonu czułem, że wciąż brakuje mi czegoś, by być dobrym trenerem na wyższym poziomie rozgrywek. Nadal to czuję i dopóki nie uzupełnię tych braków, nie opuszczę Castilli. Jestem uparty. Poza tym, nadal chcę pracować z tymi chłopcami - dodał Francuz.
Czytaj: Zinedine Zidane trenerem Realu Madryt? Benitez na wylocie po 0:4 z Barceloną
- Pracuję powoli, nigdzie się nie spieszę. Cieszę się dniem dzisiejszym i nie martwię tym, co będzie w przyszłości. Przede mną jeszcze wiele nauki - zakończył były mistrz świata i Europy. Czy legendarny Frnacuz podąży drogą obraną przez Pepa Guardiolę i Louisa Enrique, którzy związali się z "Dumą Katalonii"? W najbliższym czasie powinniśmy poznać odpowiedź na to pytanie, choć większość kibiców Realu zapewne jest za.