W Hiszpanii sytuacja polityczna od lat jest bardzon napięta. Katalończycy nieustannie dążą do odłączenia się od reszty kraju, a już na początku października mieszkańcy tego regionu będą mogli wziąć udział w referendum, w którym opowiedzą się za lub przeciw niepodległości. Rząd za wszelką cenę próbuje nie dopuścić do głosowania, jednak to wcale nie będzie łatwe. Wydaje się, że jeśli faktycznie do niego dojdzie, to uczuleni na tym punkcie Katalończycy wybiorą możliwość utworzenia własnego państwa.
To z kolei rodzi pytania dotyczące przyszłości dwóch klubów z Barcelony które występują w La Liga - FC Barcelona i Espanyolu Barcelona. Jedną z możliwości byłaby gra w lidze katalońskiej, ale tam obie te ekipy byłyby zapewne bezkonkurencyjne i nie miały silnych rywali. Okazuje się jednak, że kluby będą same mogły wybrać, gdzie chcą występować. Tak przynajmniej twierdzi prezes Katalońskiej Unii Związków Sportowych Gerard Esteva. A to oznacza, że odłączenie się od La Liga jest całkiem realne.
O tę sprawę zapytano Zinedine'a Zidane'a, trenera Realu Madryt - Nie wiem, co się tam wydarzy. To trudna sprawa do dyskusji, ale mam nadzieję, że nie będziemy mieć ligi bez nich, nie chcę tego. Jako kibic sportu po prostu nie wyobrażam sobie ligi hiszpańskiej bez Barcelony - przyznał szkoleniowiec odwiecznego rywala "Dumy Katalonii". Wygląda więc na to, że jeśli klub z Camp Nou odłączy się od La Liga, będzie to też problem dla samych "Królewskich", którzy stracą swojego głównego rywala i konkurenta do walki o najwyższe trofea. W takiej sytuacji kibice nie mogliby oglądać słynnych El Clasico. A tego chyba nie chce nikt z nas...
Chcesz grać jak Ronaldo? Musisz dużo spać!
