Reprezentacja Polski

i

Autor: Cyfra Sport Reprezentacja Polski

Ostra ocena

Antoni Piechniczek nie zostawił suchej nitki na kadrze Michała Probierza. Nie mógł tego znieść, piłkarzy wgniótłby słowami w ziemię

2024-03-01 7:15

Pod koniec marca reprezentację Polski czekają jedne z najważniejszych spotkań w ostatnich latach. Biało-czerwoni w barażach powalczą o awans na tegoroczne mistrzostwa Europy, a brak udziału na tej imprezie byłby ogromną klęską. Antoni Piechniczek ocenił, co powinni zrobić polscy piłkarze w rywalizacji z Estonią oraz wrócił wspomnieniami do meczu z Wyspami Owczymi, po którym załamywał ręce.

Piechniczek ostro podsumował kadrę Michała Probierza

Eliminacje do mistrzostw Europy w Niemczech na długo zapadną w pamięci piłkarzy i kibiców. Nie będą to jednak miłe wspomnienia, bo choć biało-czerwoni uchodzili za jednego z faworytów grupy, doznali kilku ośmieszających ich porażek i w dodatku nie mogli poradzić sobie z najsłabszymi rywalami. W konsekwencji nie wyszli z grupy, a ostatnią nadzieją na awans pozostają marcowe baraże. W tych Polacy zmierzą się z Estonią, a jeśli pokonają tę ekipę, trafią na Walię albo Finlandię.

Brak awansu byłby ogromnym rozczarowaniem i ciosem dla polskiej piłki, bo miałby konsekwencje w przyszłości. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" o zbliżającym się meczu wypowiedział się Antoni Piechniczek. - Strzelcie cztery, pięć goli i potem możecie się bawić. Trzeba wysoko wygrać z Estonią, żeby nas to dobrze usposobiło przed finałem baraży, który będzie arcytrudny. Wszyscy wiedzą, że na boisku leży dobre kilka milionów euro. No to kto nie chce tego podnieść? - powiedział legendarny szkoleniowiec.

Piechniczek wrócił również wspomnieniami do meczu z Wyspami Owczymi, który rozgrywany był już pod wodzą Michała Probierza. Piechniczek zdecydował się na dość ostrą analizę. - Strzeliliśmy szybko gola. Byłem pewien, że do przerwy będzie najmniej 3:0 - ocenia trener. - Jak strzelili gola, wrócili do złego stylu: ja do ciebie, ty do mnie, na stojąco, ten, który miał piłkę, musiał się długo rozglądać, komu podać. Nie mogłem na to patrzeć! Gdybym był w szatni po takiej pierwszej połowie, tak bym nagadał piłkarzom, że by im w pięty poszło - podsumował Piechniczek.

Michał Probierz puścił wszelkie hamulce. Zrównał z ziemią Marka Papszuna. Totalna orka

Najnowsze