Informację o tym, że Adam Nawałka da każdemu z czwórki po 45 minut w najbliższych meczach towarzyskich podał "Przegląd Sportowy". Biało-czerwoni zagrają z Nigerią we Wrocławiu (23 marca) i Koreą Południową w Chorzowie (27 marca). Po połowie zagrają więc: Łukasz Fabiański, Wojciech Szczęsny, Łukasz Skorupski i Bartosz Białkowski. Pewniakami do wyjazdu do Rosji wydaje się być pierwsza dwójka. Pozostali powalczą o miano golkipera numer trzy. Jeden najmniejszy błąd może przekreślić ich szansę na udział w mundialu.
Na ten moment ciężko wskazać faworyta batalii o miano trzeciego bramkarza. Łukasz Skorupski jest rezerwowym w AS Roma, ale ufa mu selekcjoner. Z kolei Białkowski to jeden z najlepszych golkiperów zaplecza angielskiej Premier League. - Szczęsny i Fabiański są nie do wygryzienia. Mam świadomość, że o wyjazd na mundial walczę z Łukaszem Skorupskim. Czy z kimś jeszcze? Nie wiem. Ale walczę. Zrobię wszystko, by ten bilet dostać. By polecieć do Rosji jako trzeci bramkarz - zapowiedział gracz Ipswich Town w rozmowie ze sport.pl.
Sytuację między słupkami polskiej kadry skomentował na środowej konferencji prasowej także Wojciech Szczęsny. Jego zdaniem rywalizacja trwa dalej i nikt nie może być pewny swojej pozycji. - Byłoby to nieodpowiedzialne, gdybyśmy już w marcu wiedzieli, kto będzie pierwszym bramkarzem na mundialu. Zbyt wiele mogłoby się wydarzyć. Dla mnie to normalna sytuacja, że nie ma podziału na numer jeden, dwa czy trzy - skomentował piłkarz Juventusu Turyn.
Zobacz też: Co to miało być?! Fatalna sesja z koszulkami Polski na MŚ 2018 [ZDJĘCIA]