- Byliśmy lepsi i powinniśmy wygrać, ale Boruc w sobie tylko znany sposób obronił strzały Emanuelsona i Pato. Był niewiarygodny - komplementował naszego bramkarza na łamach "La Gazetta dello Sport" trener AC Milan Massimiliano Allegri (44 l.).
Kapitalny refleks
Także inny opiniotwórczy tytuł - "Tutto Sport" nie szczędził byłemu legioniście ciepłych słów. Podkreślano jego kapitalny refleks przy bronieniu strzałów rywali. W zgodnej opinii włoskich mediów Artur Boruc został uznany za najlepszego zawodnika swojej drużyny.
Polak imponował spokojem, wyczuciem i odwagą. Ręce aż same składały się do oklasków w 89. minucie, kiedy zagrodził drogę do bramki Alexandre Pato (22 l.). Brazylijczyk po tej interwencji długo z niedowierzaniem kręcił głową, a debiutujący na ławce Fiorentiny trener Delio Rossi (51 l., zastąpił Sinisę Mihajlovicia) cieszył się, jakby jego drużyna zdobyła gola.
Co na to Smuda?
Boruc kolejnym świetnym występem wysłał Franciszkowi Smudzie (63 l.) sygnał, że wciąż należy do grona najlepszych bramkarzy w Europie. Skonfliktowany z piłkarzem selekcjoner zdaje się tego nie zauważać, mimo że "Borubar" już niemal rok temu w wywiadzie dla "Super Expressu" deklarował, że do kadry wróciłby nawet na piechotę.
Boruc niemal w pojedynkę zatrzymał mistrzów Włoch. Co jeszcze musi zrobić, żeby zwrócić na siebie uwagę Franciszka Smudy?