Wojciech Szczęsny, reprezentacja Polski

i

Autor: archiwum se.pl

Chelsea - Arsenal. Szczęsny wrócił do domu po szóstej

2014-03-24 4:15

Piękny jubileusz Arsene'a Wengera (65 l.) przeobraził się w katastrofę. Prowadzony przez francuskiego menedżera po raz 1000. Arsenal przegrał z Chelsea aż 0:6. Skompromitowali się nie tylko "Kanonierzy", lecz także arbiter Andre Marriner (43 l.). Wyrzucił z boiska nie tego piłkarza, którego powinien.

Starcie z Chelsea było kolejnym meczem, który pokazał piłkarzom Arsenalu ich miejsce w szyku. W trzech spotkaniach z najgroźniejszymi rywalami w wyścigu o mistrzostwo Anglii Wojciech Szczęsny (24 l.) wyjmował piłkę z siatki aż 17 razy (3:6 z Manchesterem City, 1:5 z Liverpoolem, 0:6 z Chelsea).

Jastrzębski Węgiel trzeci w siatkarskiej LM. Łasko nie okazał Rosjanom łaski

- To był jakiś koszmar. Biorę za to, co się stało, pełną odpowiedzialność - mówił po łomocie na Stamford Bridge załamany Wenger.

W 15. minucie pomocnik Arsenalu Alex Oxlade-Chamberlain (20 l.) wyręczył Szczęsnego i zatrzymał dłonią zmierzającą do bramki piłkę. Sędzia Marriner w ogóle tego nie zauważył, a kiedy asystenci zwrócili mu uwagę, że była ręka, podyktował rzut karny i wyrzucił z boiska... obrońcę Kierana Gibbsa (25 l.).

- To byłem ja, a nie on - protestował Oxlade-Chamberlain, ale arbiter nie zmienił decyzji.

- Przepraszam, popełniłem błąd - kajał się po meczu Marriner.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze