Kiedy piłkarze osiągają sukces na arenie międzynarodowej i mogą pochwalić się bogatym życiem oraz sporymi zarobkami, popularność zyskują również ich partnerki i nie inaczej było oczywiście w przypadku Arkadiusza Milika. Jego była już narzeczona, Jessica Ziółek po rozstaniu z reprezentantem Polski skupiła się na swoich projektach, przy okazji jednak pisząc książkę "WAGS. Cała prawda o kobietach piłkarzy", w której postanowiła pokazać, jak naprawdę wygląda życie u boku gwiazdy futbolu. Okazuje się, że już od początku związku z Arkadiuszem Milikiem ten dawał jej tyle, na ile mógł tylko sobie pozwolić.
Jessica Ziółek po latach ujawniła te informacje o Arkadiuszu Miliku. Tak wyglądały początki ich związku
Życie u boku piłkarza wielu osobom może kojarzyć się z wystawnymi kolacjami, drogimi samochodami oraz zakupami za dziesiątki tysięcy złotych, jednak na początku swojej drogi Arkadiusza Milik oczywiście nie mógł sobie na tyle pozwolić. Nie zatrzymało go to jednak przed tym, aby dbać o swoją kobietę na takim poziomie, jaki wtedy osiągnął i mimo niewielkich zarobków rozpieszczał swoją partnerkę nieco tańszymi prezentami.
Dopiero po latach wyszło na jaw, jak naprawdę Arkadiusz Milik traktował swoją byłą narzeczoną. Jessica Ziółek wszystko opisała ze szczegółami
- Nie kupowaliśmy kawioru, ostryg, szampana. Pierwsza torebka, jaką od niego dostałam, nie była Prady tylko z sieciówki i kosztowała 79 złotych - zdradziła Jessica Ziółek ujawniając, jak wyglądały początki jej związku z Milikiem, który obecnie gra dla włoskiego Juventusu.