Piątkowskiego, który debiutował w reprezentacji jeszcze za Paulo Sousy, a wrócił do niej po ponadtrzyletniej przerwie, kibice Biało-Czerwonych zapamiętali z fantastycznej petardy, którą odpalił w wieńczącym zmagania LN meczu ze Szkocją. Sęk w tym, że nie dała nam ona remisu i utrzymania w Dywizji A, co sam zawodnik komentował z wielkim smutkiem.
W grudniu Piątkowski zmagał się z urazem uda, który pozbawił go miejsca w jedenastce RB Salzburg. Nie zdołał go odzyskać na początku nowego roku, w efekcie – po raz trzeci w okresie trwania kontraktu z Austriakami – został wypożyczony. Po KAA Gent i Granadzie, teraz trafił do Kasimpasy.
Niewiarygodna interwencja reprezentanta Polski. Co on zrobił? Rywale łapali się za głowy [WIDEO]
- To nie jest i nie będzie zespół czołówki – ba; nawet środka – tabeli. Więc patrząc choćby na wspomniane mecze Kamila w reprezentacji, trochę byłem zaskoczony wyborem klubu – przyznaje Cyzio. - Nie był to na pewno wymarzony „strzał w dziesiątkę” samego zawodnika. Moim zdaniem jednak ze swym potencjałem powinien celować w lepszy klub. W przypadku Turcji – co najmniej Basaksehir lub jakaś ekipa z czołowej szóstki – dodaje nasz rozmówca.
Kamil Piątkowski pewniakiem do wyjściowej jedenastki na Litwinów? Ekspert wyraził się bardzo jasno
Dostrzega jednak – zwłaszcza w porównaniu z sytuacją klubową kilku innych kadrowiczów – jasną stronę tego wypożyczenia. - Po pierwsze: Piątkowski gra regularnie – przypomina Cyzio, a statystyki to potwierdzają. Od początku lutego – siedem gier, wszystkie w wyjściowej jedenastce, w zasadzie w pełnym wymiarze czasowym (tylko raz został zmieniony – w 89. minucie).
- Po drugie: akurat teraz Kasimpasa ma niezły okres, ale i tak w jej defensywie Piątkowski ma sporo okazji do wykazania się i dużo więcej pracy, niż miałby jej w mocniejszym zespole. Jest więc „w ogniu walki” – podkreśla Jacek Cyzio. W żadnym z tych spotkań polskiemu stoperowi i jego partnerom z defensywy nie udało się zachować czystego konta (średnio tracili w tym okresie dwa gole na mecz). Piątkowski zaliczył natomiast asystę w prestiżowym spotkaniu z mistrzem, Galatasaray, w którym jego ekipa niespodziewanie urwała punkty liderowi tabeli (3:3).
Polscy piłkarze na mieście przed meczem z Litwą. Mamy zdjęcia! Tak się bawili
- Jego dorobek minut na boisku wygląda dobrze na tle wielu innych reprezentantów – przypomina Jacek Cyzio. - Mam też wrażenie, że w ostatnich paru tygodniach jego forma rosła. Myślę, że to są poważne argumenty za tym, by był poważnym kandydatem do pierwszej jedenastki na mecze eliminacyjne – podsumowuje nasz ekspert.
