W sondzie portalu interia.pl wzięło udział 6848 osób. Na pytanie "Czy jesteś za tym, by Arboleda otrzymał polski paszport i powołanie do reprezentacji Polski?", zdecydowana większość, bo 73 procent, odpowiedziało, że tak. Przeciwko naturalizacji jest zaledwie 8 procent.
Przeczytaj koniecznie: Lech Poznań - FC Salzburg, wynik 2:0. Maniek łowca bramek
- Jezu! Nigdy bym nie przypuszczał, że aż tylu Polaków wesprze mnie w tej sprawie. 73 procent?! To fantastyczny wynik, którego się nie spodziewałem. Dla mnie to byłaby niesamowita sprawa. Od 5 lat mieszkam w Polsce, pracuję w Polsce, moje dziecko chodzi tu do szkoły. Świetnie się czuję w tym kraju, potraktowałbym szansę gry w reprezentacji jako najwyższy zaszczyt - przekonuje nas Arboleda.
Kolumbijczyk nie przejmuje się wspomnianymi ośmioma procentami głosujących, którzy są przeciwni naturalizacji.
- Nie ma takiego człowieka, którego wszyscy by kochali. Nawet Jan Paweł II, mój wielki idol, miał przeciwników. Broń Boże się z nim nie porównuję, mówię tylko, że nie ma takiego, który wszystkim by pasował.
Patrz też: Smuda: Lubię Peszkę, może mu wybaczę WYWIAD!
- W Zagłębiu Lubin poszedłbym za Smudą w ogień, do Lecha przeniosłem się, bo to właśnie jemu na mnie zależało. On dobrze wie, że w każdej chwili jestem do jego dyspozycji - podkreśla Kolumbijczyk, który całkiem dobrze mówi już po polsku. - Rozumiem niemal wszystko, choć to trudny język. Najwięcej problemów mam ze słowem "przedszkole", jest dla mnie za trudne (śmiech). Ale z kolegami z reprezentacji dogadałbym się bez problemu.